azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

kacper nowak - życiowy daltonista lyrics

Loading...

[verse 1]:
obudź mnie gdy od boga w końcu doznam łaski
obudź mnie kiedy wszyscy ludzie zdejmą maski
lepszy sen kiedy wokół wszystko dla mnie kłamstwem
więc tylko jak moi mówią zmieniam głośność zawsze

chociaż często jest tak: ‚nie wiem o co chodzi’
więc nie mówię nic – cisza potem tu wychodzi
tracę wiarę w ludzi, często nawet w mych idoli
a w ich oczach widać sm-tek mimo hajsu z coli

nic nowego – czasem chciałoby się wrócić, nie?
do czasów gdy to wszystko było bardziej arc en ciel
uśmiech jest w tych czasach niczym w czerwcu deszcz, w związku szczerość, radość z życia – wszystko przeterminowane, ej

chciałbym widzieć świat przez różowe okulary
lecz nie zdałem testu na tablicach ishihary
może to tłumaczy wszystkie moje w duszy rany
więc zakładam czarne, by unikać tych zwierciadeł, wow!

[ref.]:
cały świat się zmienił w jendej chwili gdy
zdjęli z oczu wszystkie moje wizje, sny
nie wiem gdzie podziały się te jasne szkła
ta edycja, ,szczęście’, miała limit, tak?

ta edycja była tym czego dzisiaj brak
kolorowe pozostały zdjęcia – fakt
co po zdjęciach, chciałbym czuć ten blask
kolor życia widzę w czarnych szkłach

[verse 2]:
teraz wielu spyta: co było przyczyną tego?
że nie ufam wielu ludziom, głowa własną celą;
że diabli nawet mojej duszy chyba kupić nie chcą
sam do końca nie wiem, czasem winię swoje alter ego

o nim później; teraz o czymś innym muszę pisać
bo tyle jest tematów i problemów ważnych dzisiaj
chcę przekazać coś dzieciakom, co nie znają życia
nie mówię, że poznałem, 2 walizki ciągnę dzisiaj

doświadczeń
bo każde moje jest parzyste
niczym but
czy po prostu para nieszczęść

każda rzeka
ma dwa osobne brzegi
przeszedłem na ten drugi
potem znowu na ten pierwszy

widzisz – wszystko niby takie łatwe
dla mnie jest to wszystko tak po prostu szare
życiowy daltonista – choć nie zawsze – bierz poprawkę
gdy posłuchasz pewnie poznasz całą prawdę



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...