kaczor brs - jad lyrics
[zwrotka 1: kaczor brs]
życie tu kąsa jak nożownik kosą
i nie wiesz co dalej, amen
puste śniadanie, psychiatryk wita
piszą na witach, takie życie na osiedlu, pytasz
pomieszkaj tu gdzie ja i w to kurwa nie wnikaj
psycha tu klękła tu niejednemu, ja opisuję to dalej
co drugiemu brakuje tlenu, poproszę zieloną salę i amen
pacierz do nieba zacznę pierwszy
niech się wiedzie dobrym ludziom tu gdzie lecą zęby
jak lecę tu z bitem to leci tu cała sala
nie proponuj mi ćpania, skończysz jak z zapałkami ania
no i znowu się wala, świat kolanem wybija półe
amba, bajland biorę kopa, jadę w życie, kuje + czujesz
ziomek to świata koniec, widziałem tu już za wiele
zazdrość jak kornik wyżera, a suche jest podniebienie
wiecie, w terenie przecież pod nosem
tu każdy pali jana jak franciszek po betonie jadą sanki
fakt, robię rap i się wiedzie, haha
chyba wiecię, jak się przećpie i przyśni się hajs w saszecie
[refren: grzybek ld]
pluję jadem, to styl pijanego węża
albo się odnajdziesz, albo udusi cię presja
paraliżujący widok na tych blokach, ma posesja
grzybek logo dzielnicy u kaczora brs’a
pluję jadem, to styl pijanego węża
albo się odnajdziesz, albo udusi cię presja
paraliżujący widok na tych blokach, ma posesja
grzybek logo dzielnicy u kaczora brs’a
[zwrotka 2: grzybek ld]
hajs w saszecie na tapecie, dzień kolejny mam szanse
zapchać sobie portfel, bardzo lubię taką jazdę
koleżko buduj domek i postaw na przyjaźnie
odcinam dopływ wody tu gdzie pierdolony fałszerz
rozhandlowana ośka, rapem zarazimy tłumy
braterstwo, kobieta, szacun + to powód do dumy
to, że czasem rock’n’roll i robię reset bani
wszyscy jesteśmy ludźmi, staram se sobie poradzić
tu gdzie pochlasta cię k+mpel, udaje, że jest gites
chuj do dupy, jak trafimy cię to stąd żywy nie wyjdziesz
zaklinacze deszczu, odpalam furę jade
braciak trzy dychy na karku pod jaja kitra samarę
widzę co się dzieje, na co dzień propsuje mych braci
ulica ma się dobrze, na ulicy niech się farci
od metalicznego haram dziesięć razy dziennie, morda
zajebane zatoki, psy, inwigilacja mocna
poparzysz sobie łapki, znam te bloki i klatki
czuję dreszcze na skórze, gdy dzielą jebane kraty
ja się nigdy nie poddam, atakuje jak przystało
po premierze idę z domu, słyszę, że znów rozjebało
leci coraz większym echem, będzie dobrze
rakieta odpalona jak nasa, rozpierdala podniebienia
u brs’a to czaszkę kiwać ma jak sesja
coś się nie podoba, wypierdalaj słuchać meza
proste, piątka, siema, dla fałszywek pogarda
wychowała mnie ulica, ślę pokłony z tego bagna
[refren: grzybek ld]
pluję jadem, to styl pijanego węża
albo się odnajdziesz, albo udusi cię presja
paraliżujący widok na tych blokach, ma posesja
grzybek logo dzielnicy u kaczora brs’a
pluję jadem, to styl pijanego węża
albo się odnajdziesz, albo udusi cię presja
paraliżujący widok na tych blokach, ma posesja
grzybek logo dzielnicy u kaczora brs’a
[zwrotka 3: kaczor brs]
przejmować oka, na włoskach zebranie panie
co ma być dalej, stypa, chora mimika
na światłach typa, potrąciło dziecko chyba
kurwa, miało być inaczej, zabrał spod nosa, nie pytaj
psycha wysycha koryta, gdzieś czai tajne zebranie
palone (?) po lasach, niestety wbili tu zmianę
walę baranka tu w ścianę, małolat stanął na krześle
(?) w piwnicy, loco, proszę zabierzcie tą reszkę
tak ziemia tu trzęsie, pod naciskiem wad i zalet
gejowskie kurwa zebrania, wesela, pogrzeby, amen
wpadnij po koks na śniadanie, albo w caritas po fanty
zagaja tu ziomka tu babe, żółte od dymu firanki
na co się patrzysz, zajedź machorki
obsrane rajty, padają pionki, gryzą się ziomki
i życie płynie, a wszyscy skutecznie palą janka
pogryzione wargi krwawią, zaskoczyła zima nas tak
pieniądze oddaj za las, masz i zerwana linia, akcja
popalone styki, elo, na mecie wypita ćwiartka
tak se płynie tu ta łajba i loco zatacza koło
podaj rękę tu koledze, karetka jedzie na oiom
[refren: grzybek ld]
pluję jadem, to styl pijanego węża
albo się odnajdziesz, albo udusi cię presja
paraliżujący widok na tych blokach, ma posesja
grzybek logo dzielnicy u kaczora brs’a
pluję jadem, to styl pijanego węża
albo się odnajdziesz, albo udusi cię presja
paraliżujący widok na tych blokach, ma posesja
grzybek logo dzielnicy u kaczora brs’a
Random Lyrics
- depth strida - teufel der tiefe lyrics
- glenn fredly - generasi antariksa lyrics
- flat worms - via lyrics
- a2 - buena vida 4 lyrics
- ketchy the great - if i go broke lyrics
- coyote jo bastard - somme lyrics
- alz x 38 - working lyrics
- brucee bp - tu esencia lyrics
- cheerbleederz - cabin fever lyrics
- lauriete - adorai lyrics