kaczor - to jest lyrics
[zwrotka 1: kaczor]
nokaut, wygrana przed czasem, nie zdążył paść ręcznik
nie miej pretensji, kaczor najlepszy mc
to ten władca emiratów, szejk od hardcore rapu
z ł.a.z.a.r.z. znów pozdrawiam chłopaków
to są te pewne rzeczy, za które oddałbym życie
nigdy nie będę kaleczył, to przecież dobrze słyszycie
to jest ten hardcore i powiem ci jeszcze jedno
z tuszem i kartką w sedno jeden raz w głowę jak fat joe
to są te lasy betonowe gdzie mijasz szkiełowski patrol
zważaj na mowę i nie wychylaj się z gadką
to jest ten rap na sto procent i teraz go doceń
a ja nawijam znów wściekle później pozbieram owoce
to stylu docent, w rytm bitu już chodzi bania
zawsze ku temu się skłaniam, gadam na żywo z poznania
to jest ten rap, a w nim pasja dla ulic miasta
to jest ta prawdziwość dla gry co we mnie nigdy nie zgasła
[refren: kaczor] (x2)
to jest mój cały świat
to jest właśnie ten track
to jest ten hardcore rap
to już kolejny raz projekt
który podpiszę znowu krwawą parafką
gdy każdy wers jest kartą wizerunek jest stawką
[zwrotka 2: kaczor]
to jest ta czysta poezja, a my w niej zawsze naprzeciw
ja dla niej znajdę tą chwilę żeby coś dobrego sklecić
to jest ten respekt, którym darzę tych co nań zasłużyli
tych co zdradzili pierdolę – tak uczyli w nokautów szkole
dziś moja kolej by pokazać drugą stronę medalu
bo jestem jednym z tych co swego pewni są jak paluch
dziś nie mam żalu robię swoje, w chuju mam konsekwencje
i nieszczere intencje, w swoje ręce biorę sprawy już
a w moim sercu łazarski busz na zawsze
pamiętaj skąd pochodzisz synu, bo to jest ważne
to jest ten meksyk, to jest ten rym nieśmiertelny
wchodzę jak w dym, w tekstach czasem bywam bezczelny
to te manewry gdy jestem wśród swych na scenie
a w tych klubach whiskey z tennessee płynie strumieniem
to jest to brzmienie i odrobinę dam ci go
to zwali cię z nóg jak prawy cep od mikey mo
[refren: kaczor] (x2)
[zwrotka 3: kaczor]
to jest ta szkoła życia, a ja w niej ciągle się uczę
gdzie zaciśnięta pięść bronią, a regulamin jest kluczem
powiesz, że muszę zrobić płytę, ja powiem weź nie naciskaj
zanim klikniesz w klawiaturę wyjmij kutasa z pyska śmieciu
bo to jest ten dzień, w którym cię wdepczę w ziemię
tak będzie, jestem królem na scenie, to me orędzie
i wszędzie i zawsze powiem gdy będziesz blisko
hejtuj grę, hejtuj mnie, hejtuj wszystko
bo to modne zjawisko dziś jest, ty chcesz być modny
to jeden z tych pięciu styli, które zamkną wam mordy
dla szatańskich wersetów mam szatańskie akordy
choć nie dla mnie wielkie billboardy, tv i radio
witam dziś hip-hop bagno pora zmierzyć się z prawdą
jedni flow drugim kradną, besztam ich bezlitośnie
jadę z gadką dosadną stojąc na płonącym moście
wiesz, będzie prościej gdy powiem znów zrób to głośniej
[refren: kaczor] (x2)
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
Random Lyrics
- 140 bpm battle - 09/07/17: vibehunter x knownaim (i этап) lyrics
- bby goyard - the ugly truth pt. 2 lyrics
- mujeres - suenan espadas lyrics
- cloudy nueve - all i want lyrics
- genosquad - fredo santana lyrics
- ggoss - sofá(desigr´oots lyrics
- digitalism - indigo skies lyrics
- riccardo azzurri - amare te lyrics
- apakosa - søker svar lyrics
- word play & remsteez - donde está molly lyrics