azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

kameleon_rap - utopienie lyrics

Loading...

[wejście]
niszczy mi to myśli pławię się w nienawiści
czasy tych to zgliszczy właśnie do mnie przyszły

[refren]
byłaś dla mnie wszystkim, co się w życiu liczy
już jesteś dla mnie nikim, a zasyfiasz mi wciąż myśli
cierp za wszystkie czyny, tak jak mi trudno goić rany
śmierć ci wtedy wytyczy miejsce, gdzie najgorsze diabły

[zwrotka]
jestem kanibalem własnego serca
chociaż smak ten to tylko przedsmak
czy to na co teraz patrzę to jest wciąż real?
nie wiem czy już spadłem czy to nadal przepaść

i zależało mi aż tak, że ja muszę się z tym teraz zmagać
no bo wiesz, nie przepadam kiedy ktoś tak po prostu spierdala
bez słowa, jebany ghosting, czy masz już tej zabawy do woli?
myślę o tobie do dziś, no bo mnie to kurwa boli…

prawdziwy mc, będę tu wiеcznie, chyba tak jak moje pretеnsje
powiedz ile jeszcze, będę snuł kwestie, które odbierają mi szczęście
f+ck you fatum mi to na chuj, graj nie waruj, nad tym panuj
szacun panu, dam styl rapu na skraju raju, którego nie znasz tu
zraniłaś mnie kurwo i nadal to w sobie duszę
ale chuj tam, już trudno, bo jest to co robię głupie
że nadal się z tym trudzę, że oddaję ciebie kurwa moim tekstom
ranię obecną pokrótce właśnie przez tą popierdoloną przeszłość

właśnie przez nią, właśnie przez to co kiedyś było między nami
właśnie przez tą sukę co nie umiała mnie kochać a jedynie ranić
tylko dawać sm+tek, a to nie uczucie na które tyle pracowałem
“wszystko na później, to jest dla mnie trudne” byłem kurwa durniem, że przy niej zostałem

były wśród nas kłótnie, były tam kłamstwa, po żadnej stronie nie stała racja
żyły tutaj furie, szyły nam w barwach zwanych “krwawa i martwa”
mucha nie siada bo się kurwa boi, jak można się tak wystroić
zmieniłem ubrania, bo miałem już dosyć, pokoi pełnych fobii, aż wyrastały mi rogi

byłem dla innych wrogi, nie wiedziałem co robić, “co jeszcze się z tego zrodzi?
słońce zachodzi czy wschodzi? za wysokie progi, aby swe życie dogonić”
tak zwykłem pierdolić praktycznie do dziś, lecz się nie modlić, bo pierdolić stan boski
i ci co mogli pomogli, lecz nie są wiecznie wolni by innym dogodzić

pora wziąć się w garść, pora przestać srać tym strachem
pora przestać spać, pora zabić ten stan – wyzwanie
a zdołałem, no bo mam przy sobie najwspanialszą kobietę
tak wołałem do niebios o koniec a teraz wołam o przebieg

chyba mam za mały, silnik już wyczerpany, ma w sobie rany
na to chyba nie ma rady, choć to chyba tylko są me strachy
doparty do ściany we łzach zalany, tak załamany w te chore wały
dlaczego pozwalamy wciąż sobie na stany którym nie zdołamy?
pamiętasz mnie? może wtedy pierdolnięty byłem, ale nie mów, że ty nie
czy pamiętasz sen w którym żyłem, bo zaczarowałaś me serce na tyle?
jeszcze się nie uwolniłem i nadal to tłamszę, ale teraz jak patrzę
to nie będzie tak zawsze, bo w końcu mam pasję i kobietę o którą walczę…



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...