a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

karden 211 - koniec zabawy lyrics

zwrotka 1
dwa tygodnie minęły, a ty dalej w swojej norze
miałeś wejść na bit ze mną — lecz milczysz, jakbyś tonął w borze
mówiłeś, że jesteś królem, kiedy spamisz mi na czacie
a gdy wjeżdża temat dissu — nagle znikasz, jakbyś był w formacie
capi bara, co z tobą? miałeś wejść tu, zrobić dym
a ty boisz się odpowiedzi — jakbyś przegrał zanim rym
dwa strzały już poszły w ciebie, trzeci niesie ciężki stan —
bo jak nie wejdziesz w końcu w beef, to cię zmiecie cały klan
mija czas, zegar bije, deadline blisko, słyszysz takt?
każdy mówi: „capi bara? ten, co w beefie robi akt?”
tu nie ma miejsca na wymówki, nie ma miejsca, by uciec
albo wchodzisz — albo schodzisz, bo zaczynasz w końcu pękać, chłopcze
im dłużej milczysz, tym gorszy wpiszesz sobie w rap historię
bit cię goni, tempo rośnie, a ty dalej masz amnezję
nadchodzi chwila na odpowiedź — tu już nie ma odwrotu
bo jak nie wejdziesz w to za moment — to cię zetrze kurz i ogień z frontu
ja wychodziłem z bagna, gdzie każdy dzień był jak walka
muzyka była ucieczką, a dziś stała się też bramką
a ty, capi bara, masz warunki jak w spa i wakacje
a mimo tego boisz się stanąć, by wejść w rapową konfrontację
nie bawi mnie już twoje ghosting — to jest żałosne, mój drogi
przy mnie każdy twój argument odpada ci spod nogi
chcesz być królem, to odpowiadaj — albo zejdź mi z drogi w cień
bo jeśli znowu zwiejesz, to beef zakończę sam — i to jeszcze przed sne

- karden 211 lyrics

Random Lyrics

HOT LYRICS