azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

karian - ​niezły bajzel lyrics

Loading...

[zwrotka 1: karian]
nie wierzę własnym oczom, leżę (leżę)
życie spada w dół, siema pezet (siema pezet)
głośne freestyle’e za dwa dziewięć
robiliśmy to w dobrej wierze całą noc
szaroburo na tych blokach, ej, kolory tylko na pokaz (ej)
wóda to pożar, rolujesz, podaj
ładne oczy, na nich brokat, szybki numer, później lota
popyt i podaż, sorry, no szkoda

[bridge: karian]
alko zara mnie zabije, mimo to “na zdrowie” ten łeb szczeka
nie wiem co robię, co mówię, co myślę i w sumie to pies (e, e)
liczy się beka, mimo że blackout
stoi za rogiem i czeka na moment, by tylko mnie pogrzebać

[refren: ayamcamani]
za miłość, nienawiść i sarkazm + toasty, bo życie to żart
w hotelach, mieszkaniach i parkach + sypałem się cały, jak zgubiłem fart
problemy zostawiam w sypialniach, do których nie wracam na noc
za trzy złote włosy, od diabła odkupię to jebane szczęście, nim odwrócisz wzrok

[zwrotka 2: karian]
o nas, zawsze mówiło się niegrzecznie
w słowach, które wyciągają zawleczkę
“rebel, prowokator, patus, krążący po mieście”
spływało to po nas, tak jak jucha po podeszwie
więc wybory złe, a mamie pęka serce
weź jeszcze ze dwie, skoro jutra nie będzie
wzrok jest pełen łez, w sumie to cienko przędzie
mimo że złote serce, nie pomoże mu persen
[bridge: karian]
bezdech, choć dyszy z przemęczenia
wielkie, w wielkich płytach marzenia
wszędzie, pokłady przypału i chemia
gdzie sens? lepiej nie pytać, do widzenia

[refren: ayamcamani]
za miłość, nienawiść i sarkazm + toasty, bo życie to żart
w hotelach, mieszkaniach i parkach + sypałem się cały, jak zgubiłem fart
problemy zostawiam w sypialniach, do których nie wracam na noc
za trzy złote włosy, od diabła odkupię to jebane szczęście, nim odwrócisz wzrok



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...