karol krupiak - wendigo lyrics
wendigo lyrics
[zwrotka 1]
nie poznaję tego miejsca, jestem daleko od domu
w zimnej szybie me odbicie, co zabiorę, ile, komu
znowu ta polarna gwiazda świeci, odbita od śniegu
w zimnej szybie jej odbicie, co mi weźmie, ile, czemu
krzywe ślady w białym śniegu, ich nie widzi bóg
idę sam pijany, a pode mną kruchy lód
chciałem tylko ci oznajmić, nie żałuję teraz
a karola, który był tam, dawno nie ma
lubię swoje życie i przyjmuję cios
a po tobie mi pozostał na pościeli włos
lubię swoje życie i przyjmuję cios
wiatr rozwieje tego włosa, mi odbierze głos
mogło być inaczej, gdybym z inną tak, jak z nią pijany wracał
może to jеst problem, bo wracałem wielе razy
nie pamiętam imion, ale dla nich jestem doskonały
może mam klamkę jak chivas, a może mnie nie poznały
[przejście]
będę myślał o tym później, póki co nieważne (już nieważne)
biorę szklankę, biorę łychę, lód, napełniam wannę
daj mi tylko chwilę, a ja zmienię się naprawdę
jeszcze się nie urodziłem, czy, skarbie, umarłem?
[refren]
będę myślał o tym później, póki co nieważne
biorę szklankę, biorę łychę, lód, napełniam wannę
daj mi tylko chwilę, a ja zmienię się naprawdę
jeszcze się nie urodziłem, czy, skarbie, umarłem?
będę myślał o tym później, póki co nieważne
biorę szklankę, biorę łychę, lód, napełniam wannę
daj mi tylko chwilę, a ja zmienię się naprawdę
jeszcze się nie urodziłem, czy, skarbie, umarłem?
[zwrotka 2]
to suma przypadków, że tu stoję, sprawa pomylona
tak jak ona, kim jest ona? myślę sobie znad kielona
i dotarły mrozy, zaraz potem alert na iphone’a
patrzę na telefon, stoi tylko ona, zamrożona
lubię swoje życie i przyjmuję cios
a po tobie mi pozostał na pościeli włos
lubię swoje życie i przyjmuję cios
wiatr rozwieje tego włosa, mi odbierze głos
kurwa nie chodziło o to, żeby trzymać się za rękę
byliśmy jak z porcelany, trzeba skleić, kiedy pęknie
ale my z bogatych rodzin, w sumie nie brakuje grosza
kiedy coś się psuje, weź i wyjeb to do kosza
[przejście]
i nadeszły mrozy, ale w lato było miło
stałaś i patrzyłaś, jak zamieniam się w wendigo
potrzebuję ciepła, tylko gdy odpalam szluga
kup cieplejszą kurtkę, bo ta zima będzie długa
[refren]
będę myślał o tym później, póki co nieważne
biorę szklankę, biorę łychę, lód, napełniam wannę
daj mi tylko chwilę, a ja zmienię się naprawdę
jeszcze się nie urodziłem, czy, skarbie, umarłem?
będę myślał o tym później, póki co nieważne
biorę szklankę, biorę łychę, lód, napełniam wannę
daj mi tylko chwilę, a ja zmienię się naprawdę
jeszcze się nie urodziłem, czy, skarbie, umarłem?
Random Lyrics
- mayday! cried the captain - that aint no electrocore lyrics
- daniel blair - sunday night at the café lyrics
- e'last - desire lyrics
- adriana (it) - back to you lyrics
- universal togetherness band - saturday night lyrics
- mxnashe - $ki ma$k remix lyrics
- poppy ajudha - land of the free lyrics
- free shots - bella di notte lyrics
- alla xul elu - alternate dimension lyrics
- brizzle man - doli baby lyrics