kartky x emes milligan - szelest lyrics
[refren]
wciąż patrzą na mnie, nie patrzę tam
prześwietlam ich, są jak hologram
idę miastem i nie widzę barw
jak mam widzieć barwy, gdy wokół pełno larw
będę deptać je
słyszysz ten dźwięk
będę deptać je
(będę deptać je)
[zwrotka 1: emes miligan]
nocą wychodzę, bo wiem, że pod latarnią jest najciemniej
chodź ze mną, znam kilka miejsc
gdzie nikt nie zapyta cię skąd jesteś
widzisz, w dzień biją ci 5
by nocą sprzedać za bezcen
fajna jest wóda i seks
ale przyjaciół nie szukam w kurewstwie
każdy nosi ciernie swe
ale mój grzech to mój grzech, to mój test
rzucam kostką, wypada sześć, prawd wiary
i pytam gdzie ona jest
a widziałem ją gdzieś tu obok
była tu niedawno, daje sowo
ale chyba stałem się inną osobą
i nie mam zamiaru iść już za nią w pogoń, niedziela
nikt nie odda mi tych lat już
świat zrzucam z barków
nabawiłem się garbu: pies najmniejszy szczeka nagłośniej; daj mu
nic nie zmieni, bo i tak znaczy najmniejszy
rzucają kłody pod nogi – depczę je
podpalają, ogień już nie parzy mnie
po latach poparzeń skóra grubsza jest
czas na moją gażę i niech leje się krew
[zwrotka 2: kartky]
słyszę echa dialogów, każdy chce być wyżej i wyżej
ja latam i spadam, latam i spadam, życie zażycie
słyszę tylko monolog, wszyscy są w dole, a niebo to limit
to prolog, dopiero jak spadnę powiedzą, że leciałem z nimi
rozsypane życiorysy znajomych, każdy coś, każdy gdzieś, weekend na waksy
wszystkie kolory załamane jak matki
co przyczaiły syna jak wracał z klatki
lata temu były plany na coś więcej
i parę poplątanych spraw związało nam ręce
to wszystkie noce, kiedy boli mnie serce
jestem pojebany i ciągle kręcę
bawiłaś się ze mną na dworze, ej
chodziliśmy do tej samej szkoły
byłaś taka słodka i drobna, a teraz?
chcesz ode mnie hajs na gibony?
to było takie niewinne, mówiła: raz spróbujemy
to nie kosztuje cię nic, jeszcze zarobisz w chuj floty
powykręcani jak wallflip, naćpani jak w tak zwane wtorki
manieczki, odloty, suki i kurwidołki
spytaj sąsiadki, co za głośno się modli?
nagrani jak winni na scenie zbrodni
oddani, jak szybki na ryj, za dobre mordy
potem pożeram ją wzrokiem gdzieś w przejściu
ona odpala jointa na deszczu z nim
opowiem ci co mamy w mercu
a ja powiem co mamy, w sercu, urwany film
ja mam furę i nową, drogą koszulę
ja rzucam lury i kurwa lubię nazgule
ja mam dom i wielki basen
ja raczej cię zabiorę na sp-cer
możesz mnie tu wabić i mamić
ja wiem, że chcesz się tylko bawić i bawić
kochanie, dawne życie nas dławi, pytanie:
chcesz się dzisiaj zabić czy zabić? (zabić czy zabić)
kochanie, dawne życie nas dławi, pytanie:
chcesz się dzisiaj zabić czy zabić? (zabić czy zabić)
[refren]
wciąż patrzą na mnie, nie patrzę tam
prześwietlam ich, są jak hologram
idę miastem i nie widzę barw
jak mam widzieć barwy, gdy wokół pełno larw
będę deptać je
słyszysz ten dźwięk
będę deptać je
(będę deptać je)
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
Random Lyrics
- k. ronaldo - coca cola anthem 2016 lyrics
- musiq man - games they play lyrics
- the anderson shelter - power people lyrics
- ski mask the slump god - assassin's vreed (austin powers) lyrics
- dia (do it amazing) - #더럽 (the love…) lyrics
- sky guillotine - vamos lyrics
- lady gaga - tokyo lyrics
- rationale. (us) - space angela lyrics
- alphavite - заряжен (charge up) lyrics
- robin trower - in city dreams lyrics