kej-kej x ffk x majlowski - purple hustlin' lyrics
majlowski
ref:
chociaż nie mam wiedzy o tym co po drugiej stronie jest
nie zatrzymasz mnie
musze ciągle biec
rzucaj we mnie dalej jeśli myślisz że poddam się
kej-kej
nie poddam się, bo polska to podobno wiocha jest, po paru szotach lochy mam tu private usa
plus private jet i pokal ipa, no bo to maksimum goryczy, która spotka mnie, więc słodka, kej to:
rozbudowane jak ornament flow, kiedy barany gonią tempo wtedy bananom zabieram ray-bany bo padawani to nie swag, boy
kolor jak l. jackson, purpurowy tape to
jestem yodą z długim mieczem, ale nadal szyk cudeńko
dziecko, chcesz do góry, żeby szybko wracać?
nie dla bejbi purpura #sandra_bullock #grawitacja
dla was śmieci tournèe w gwieździe śmierci
bo każda dziwka dla gwiazdorstwa się tu zezwierzęci
i choć nie wiem co jest dalej zniszczę tę planetę małp
przez przypadek odpalam rakietę pisząc jeden punch
rzucaj we mnie karle, swoją niunią, na kolana, hołmi
a powinno być odwrotnie, googluj sobie dwarf tossing
purpurowi jedi, purpurowy tape
to nie pseudo-newschoolowa era czy trueschoolowy jęk
to pieprzona hybryda jak purpurowy haze
(chimera) – wszystko co najlepsze i pierdolony flame
(teraz) to już jonosfera a nie jakieś burj khalifa
ultrafiolet, temperatura kosmiczna
no bo po po co były mi ray-bany? a wiesz, stary
właśnie dzwonił kieślowski i chciał nagrać czwarty #purple
majlowski
ref:
chociaż nie mam wiedzy o tym co po drugiej stronie jest
nie zatrzymasz mnie
musze ciągle biec
rzucaj we mnie dalej jeśli myślisz że poddam się
ffk:
polski swag nie istnieje jesteśmy tylko my
purpurowi jedi ustalamy zasady nowej gry
ekstrakcja ten styl kopie ich jak metylomorfina
racja ten styl prowokuje te spojrzenia ta, to widać
a teraz chodź poma(j)luj mój świat na purpurowo
będziesz tak brała mnie jak ten syrop hurtowo
z pustą głową, wąskie oczy, szerokie horzyonty
jeszcze nie tylko w forzy, będą pory wejść do mojej zondy
jesteś zazdrosna? kotuś taka gra nie pękaj
pokazują mi cycki, ty to przeżywasz#helenka
i tak przy twoich wdziękach mogę ciągle się topić
bo wszystkie moje panny to strzały w dziesiątki
twoja panna nawet z zapro wpada na krzywy ryj
i dojść przy niej gdy jasno to sztuka nie lada gdy
ma się panne jak ty co się ją stuka nie gada
wybieraj sacrum czy profanum to jest nauka i rada
chcę nieśmiertelność, stanąć nie śmiesz ze mną
robię to nie na daremno, ciągle we łbie pewność
wkręcamy ci ten numer jesteśmy komórką miasta
zostawimy tagi nie na murkach ale na gwiazdach
choć mamy hajs to nie jesteśmy małpami
żeby bujać się po mieście z bananami
zostań do rana z nami zobacz że dbamy o duszę
mamy je u diabła więc odpadną słabeusze
Random Lyrics
- bruninho & davi - joão ribeiro lyrics
- jack the ripper - crazy bitch lyrics
- black cards - dr. jekyll and mr. fame lyrics
- eddie ca$hflow - we're monsters lyrics
- porretas - tripis lyrics
- vinni - sommerfuggel i vinterland - studio version lyrics
- vokuz - parkhaus lyrics
- chakuza - junglestadt lyrics
- camisra - let me show you - radio edit lyrics
- skeme - satins dream lyrics