azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

kiślasty - nawyk monotonia lyrics

Loading...

r
monotonia to jest nawyk
trzymam w dłoniach swoje sprawy
wodzę ponad ich myślami
twoja droga, ta z różami

1
usłana kolcami, ustać mam, bo taki zamysł
usuwam rany i skazy, uznam sam czerwienią krwawi
ustaw nas ponad podziały, usta mam nie, żeby mamić
ciebie, nigdy nie skłamię na scenie

całe życie w chlewie, to nie osiedlowy comeback
znałem pewność siebie, jestem pewien, że znam ciągle
dorzucam tę stewie, no bo życie gorzkie gorzkie
ty błądzisz po sklepie, bo nie wiesz co brak ciągle

ci, ciii, bo najrzadsza jest tu cisza
mimo wszystko, ja tu o nią się potykam
śpij, śpij, ja wciąż czuwam czuję dzisiaj
coś mi prysło, no to czeka mnie gonitwa

każda liczba ten świat w cyfrach, to prosta matеmatyka
prawda nikła, albo znikła, ja mówię na temat życia
czas to fikcja, czas by wygrać, mnie nawet niе pytaj
o sens, to coś więcej niż pogoń za sosem
r
monotonia to jest nawyk
trzymam w dłoniach swoje sprawy
wodzę ponad ich myślami
twoja droga, ta z różami x2

2
świat ocieka łzami i nie będzie tu inaczej
ja uciekam w czary i słono za to zapłacę
swój ból muszę strawić, by sobie pokazać klasę
nowy dzień nie na nic, no bo asa za pasem

mam i niech walą xana lub na sen
bach, tu się pali bandżaj lub pacek
blask, co oślepia jak strach wasz zrażę
sprawdź i niech srają na nas tu hajsem

zawsze w głowie bajzel, głowę prali mi jak chajzer
tonę z haze’m w bagnie, to nieczysty zamiar, tak wiem
pędzę w swoją mańkę, na drodze ludzi nie widzę
chcą mnie zabić z czasem, narodzę się tu jak zginę

w ciepłych krajach winę z winem, no to pije sangrię
słodkie chwilę, z dymem, płynę byle dokąd life trip’em
chcąc mi zabrać bilet w kinie, bo inaczej patrzę
kuje mnie to w oczy, kiedy chodzę needle parkiem

r
monotonia to jest nawyk
trzymam w dłoniach swoje sprawy
wodzę ponad ich myślami
twoja droga, ta z różami x2



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...