azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

klarenz - aniołki i trumienki lyrics

Loading...

aniołki i trumienki

ref
gdyby nie muzyka dawno byłbym z aniołkami
liczby, liczby, liczby, liczby, wy za to dacie się zabić?
gdyby nie muzyka ciało do piachu by mi zabrali
nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nie używaj na mnie ich miary
—————————–
od razu poznajesz ten głos, co nie? / wyruszam na ciekawsze podboje
w moich ludziach zawsze mam podporę / a ci kłamcy zatrudniają ochronę
o… ziom co jest? / tylko jedna prawda istnieje pod bogiem
w tekturowym kraju w gdzie o los pokoleń / się zatroszczył zamknięty krąg przy stole
biorę sprawy w swoje ręce zanim znowu złamie mi ktoś umowę
lejce życia mocno w dłonie /… myślenie samodzielne odkąd mogę
… zrób krok po swoje, wychodzi jak wielu to może mocno boleć
demony chcą kontrolę… lufa pod skroń, stój prosto ziomek
jedyne co hienom się należy dobrego to bezbolesny szybki koniec
myśli twoje? wuja ci podaruje parę solidnych liści na drogę
żuki toczą kule z kupy co zostawił po sobie wielki człowiek
chcą być takie jak on, biorą fragmenty, lepią sterty ciągle
to już czwarta godzina bez selfie, poka jaki jesteś piękny na mordzie
noc, jeszcze ostatnie dotyki ekranu i chowamy kompleksy pod kołdrę
cofają się echa sumienia – pan doktor zapisze tabletki na fobie
cukiernicy zniszczenia ponownie zebrali składniki, upiekli bombę
leży trup, po co celowanie, ile ty wielkich snów miałeś
zgotowali ci znów danie, idzie brud na twój talerz
czego chcą ci hultaje, wierzą wciąż w ten bzdur zalew
myślisz: pora na uznanie, na krótką wrzawę którą tłum daje?

———————————–
ref
gdyby nie muzyka dawno byłbym z aniołkami
liczby, liczby, liczby, liczby, wy za to dacie się zabić?
gdyby nie muzyka ciało do piachu by mi zabrali
nigdy, nigdy, nigdy, nigdy, nie używaj na mnie ich miary
————————————-
za szybko miga to życie codzienne, pilot wezmę i wyciszę ciebie
chwile na ciszę odległe… w ukryciu w końcu usłyszę.. siebie
… własne myśli, chcę usłyszeć własne myśli
były szanse, właśnie wyszły, może pojadę za hajsem na wyspy?
kto nie ma obaw ma łeb jak szympans / albo się odurza by żyć tak
prostą linię na prostych umysłach zawsze nakreśla społeczna linijka

nieustraszeni to pozerzy, albo jeszcze przed nimi większy wypadek
nasze ciała to tylko kości i mięso, wow, dupa macha s-xy ciałem

jaki jest owoc żywota twojego? czy życie na pokaz niczego nie zmieniąc?
a może na boku kręcenie wałów jak następny idiota złapany z aferą
twoja dewiza to: będzie dobrze, biorę dopóki się nikt nie dowie
gubisz orientację w tym co widoczne a zaostrza się system ciągle

organizm to czai, wiara we wielkie mity całym sobą
nie reportaż, to żywe dowody, że robione latami dragi szkodzą
kolegę ze szpitala wypisali, prawie mu łeb wysadził, ale yolo
na wyjściu pozbył się bandaży, znowu na kilogramy pali zioło
zamulone co się dało zamulić, potem “stary, co tak nerwowo”
wielu takich co odkładali sprawy, że nawet starzy już mahali dłonią
mają takie księgi wytłumaczeń, że mogliby otworzyć nowy kościół
to krzywe kazanie, facet, zostaw to dla młodych chłopców
masz swoje lata, a się zachowujesz jakbyś na świecie był nowy, gościu
oszalałeś bez nowych bodźców, zakręcony obraz twoich odczuć


każdy se znajdzie wymówki / koks w nos i full sprint
za ostro? ty chuj z tym / bo dla nich dobroć to głupcy

___

.



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...