azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

klarenz - check formy 33 lyrics

Loading...

ja nadal prawie znany, twój ulubiony raper? – prawie pedał
obieramy przeciwne kierunki, ja rozwijam żagle i siema
w samorozwoju brak pokory nigdy nie był za bardzo pomocny
łamię ograniczenia, nie stracę do tego prawa tak jak hołowczyc

kiedy robię ten check formy – to pozostawiam ich bezbronnych
jeżeli spali na hajsie to pozostawiam ich nawet bez drobnych
niby-artyści maja brak misji są bez jaj, czyli bez torby
ich niby dzieła są puste w środku – artystycznie bezpłodni

kronos.. zjadam te dzieci bo nawet same przyznać nie mogą
żeby sprzedawać pocałunkiem judasze bliżej disco-polo
po ostatnich niby-rapowych premierach przyjmuję tę scenę na czilu
czuje silny oddech konkurencji na plecach pan zenek martyniuk
dziennie sto premier… doba jest ograniczoną chyba
masowi słuchacze ubici w obrotową masę jak wołowina
muzykę konsumują jak fast food, się upewniają czy logo widać
ubrania uciskają jaja a pozują jakby byli z wołomina

(…)

pustka, ale chociaż raperzy piękni. ty, co z tego, że mieli chęci?
tekstami uganiają się za młodymi chłopcami jak kevin sp-cey
lubię czasami prosty rap i rozkurwiam wasze domki z kart
leci nowy klarenz, hejtujesz, a wpadają nawet twoje ziomki w trans
dziękuję za zapro i pozdrawiam nowy label
co to raper dzisiaj? polishboy co parę szablonów gotowych weźmie?
wolę być jak doświadczony saper, który po polu chodzi pewnie
noże wbijane w plecy zrobiły na wylot spore otwory we mnie
przez nie widzę miny ludzi za plecami, choć odwrócony i biegnę
intencje skurwysynów widzę jasno, a wydawali się jak potwory we mgle
walczę nocami jak batman, rozdaję pancze w ryj śmieszkom
twoi pomocnicy nawet imiona maja chujowe jak d-ck grayson
rozmnażają się jak króliki, dlatego niemożliwe zwycięstwo
ulice pełne żywych trupów, idę po zapasy, może być ciężko
drużyna kontrargument, trenuję kozaków jak phil jackson
moja motywacja wynika ze środka, nawet kiedy mi nic nie szło

ja naprawdę nie mam ochoty przekonywać jakiegoś kretyna do mnie
niech sobie dalej.. leci na goudzie ze śladami krechy na mordzie
poniżają naszą cywilizację jak berlińskie strefy dla kobiet
kariera w rapie? to jak liczenie, że na robaka rekina złowię
fale oceanu chamów, tego smrodu nie czuj, nie marudź
polska nowa fala to tylko odrzut starego ścieku ze stanów
przybywają masy raperów jak imigranci na pontonach
jeżeli zostaną cofnięci to próbują wbić tam od nowa
obozy rap uchodźców, dla wytwórni – automaty na zabawki
wrzucają monetę, jedna nie chwyci, to co? – to łapy po tamtych
chowam klucze do skrytki, bo niby wilki nigdy nie płaczą
rozrywają surowe mięso, nie przerabiają go na taco
chowam klucze do skrytki, bo niby wilki nigdy nie płaczą
rozrywają surowe mięso, nie przerabiają go na taco

moja walka, czyli mein kampf, czyje obozy? kto strzelał?
young hitla, znany akwarelista czule macha na do widzenia
kochana polsko, ostateczne rozwiązanie kwestii raperskiej
dodaj gazu homie, chyba się nie zmieści w tej pensji nic więcej

gupi łeb gupi łeb gupi łeb gupi łeb
nowe hity kserowane zanim dacie radę odwrócić się

w walce o swoje wiecznie zapracowane moje dłonie
sojusznicy patrzą biernie, walka, zdrajcy, nie mogę polec
uniki robię tyllko kiedy trzeba i lecą naboje w głowę
robię co mogę codzień, ty czekaj na pozę ziomek
pozdro

i kochaj niemców jak siebie samego
i pamiętaj, sprawdzaj tylko te numery które będą miały milion wyświetleń
i pamiętaj, tylko moda!
szoruj kiksy!



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...