klarenz - jaki jest plan lyrics
[klarenz]
siedemdziesiąt milionów na karty do głosowania
ważna tylko moja miska i czy do ludzi spoko gadam
i posada dla rodzinki i ile potem z niej wynoszą siana
i sk!lle do recytowania, że nikt nie wie potem o co kaman
nowe podatki, pokolenia zadłużone są po kolana
to była jedynie danina, yyy mateusz co ty opowiadasz?
donald oddaj ofe, jarek oddaj pengę, resztę
póki co jeszcze proszę, a jutro będę w areszcie
nie będzie mi do śmiechu i wcale nie będzie śmiesznie
nie wypłacalny jak zakład usług społecznych
powiedz gdzie ten hajs co mi brałeś od pensji?
tyle lat, tyle lat, la, la, la, la, lat
owoc twojеgo żywota je, nadal, czyli je zus w sensie przejada
nowe bogate budynki, marmury hajs się zgadza
skoro ludzie dają się sami golić to dobry biznes, a nie żenada
czarna prima zaparzona, siada prima donna jola
kupa papierów na stołach, do spalenia od razu połowa
pani halinko, a jak tam pani córunia, a dobrze dziękuje
ostatni rok magisterki i będzie tu u nas
nie, nikt tu nie jest ponad tym
widzę disco polo w tv za nasze podatki
na publice spocona j+n+szeria, która nie pije z lampki
telewizja publiczna jak jeden wielki festyn na wsi
wybieram inny kanał tam relacje z marszy
za zachodnie hajsy typ z gołą dupą tańczy
tak próbują sprzedać nową definicję tolerancji
a może gdyby tak, wyobraź sobie świat w którym pokazują ci fakty
nie mieszają ideologii do nauki i te same zachowania u wszystkich
się doczekują takiej samej reakcji
nikt nie robi przetargowej karty z rasy czy orientacji
dobra marcin, przestań śnić wystarczy
[michał tomasik]
gdzie widzisz siebie za pięć lat?
nie wiedziałem pięć lat temu i nie wiem teraz
na razie idę na wybory taki plan jest
chyba, że nas zamkną w domach lub zrobią tarcze
godziny tylko dla seniorów ty radź sobie zdalnie
oni mają nas tam gdzie urządzamy się coraz bardziej
prl 2.0 co najmniej, 2020 lekcja historii przez propagandę
dwa miliardy na tvp skwitowane fakiem
tu by się bronić przed normalsem by wstrzymać tę walkę
zamiast tu z ludzi do ludzi, wszyscy równi dla prawdy
te podwójne standardy, te truizmy jak mantry
bez szacunku do żywych i martwych
takim gównem nas karmisz? nie okłamuj kłamcy
nienawidzą miłości, kochają chaos
tu jedną ręką wkładają ci w kieszeń drugą to zabierają
tu dwie głowy pracują nie mają nad nimi dachu
tu zakładanie biznesu to powód tylko do strachu
chyba, że masz oszczędności na trzy lata do przodu
kredyt to codzienność, bo nie oszczędzisz na rozwój
nie inwestuj w siebie lepiej dołóż na kościół
ogólnie wariantem tylko opcje eksportuj
w skrócie wypierdalaj, bo nie pasujesz do naszego poglądu
wypierdalaj jak ci nie pasują nasze granice rozsądku, nara!
Random Lyrics
- jamraj x yangnochal x yxg x dzony x boduxh - dizzy lyrics
- mac7 - vendaval lyrics
- stat quo - the way it is lyrics
- d3r - zombies lyrics
- bellakath - lluvia de micheladas lyrics
- t clipse - the dungeon lyrics
- excuse me, who are you? - chicken cock lyrics
- florek - potrzebuje jej lyrics
- camidoh - slow lyrics
- kets4eki - reject lyrics