klarenz - young fresh quality lyrics
[zwrotka 1]
pytacie co robię w sylwestra? jak to co? kurwa, gram w grę
jak mama nie widzi to chleję browary, zapuszczę bęben jak bamber
jak mama nie widzi to jaram elektroniczne fajki sobie
ja nie muszę ale mam kolegę karola, wacława marszczy ciągle
ulica, idę powoli z kebabem, siedemnaście lat, sobie radzę
na chuj mi patrzeć na drogę, mam telefon – patrzę co na ekranie
uderzyłem się w ścianę, jakiś kolo z siłowni mnie trącił barem
nie dojem kebsa, wyrzucam, mam ochotę na jakieś ruchanie
znam te dupy, te chwyty, winie same się pchają, weź polej
wczoraj napisałem do dżesiki, dopiero odpisała, że nie może
suka, puszczę o niej farmazon, że daje na prawo i lewo
i przerobię fotę ze snapa którą wysłała raz moim kolegom
wrzucę moją apką jej mordę do p-rno zdjęcia
i wyślę ludziom z klasy, chłopaki zobaczcie jak klęka
[zwrotka 2
rano dała po ryju dżesika, wezwali mnie do gabinetu
powiedziałem “to chyba nerwica”, dodałem, że “nie zażyłem leków”
czeka nagana, mama wezwana, ale przecież to adhd
powiedziała: chuje nie macie prawa!, mój synek na lekach jest
zabrała mnie mama do domu, zjebała nauczycieli po drodze
synku, jak ci znowu będą dokuczać to śmiało, wal do mnie jak w ogień
tata pogada z dyrektorem, jak nie pomoże to zmienimy szkołę
jeżeli i to nie pomoże to może złożymy na debili jakiś pozew
muszę się wyluzować, ciężki dzień i dużo nauki
odpalam lapka i sprawdzę jakie hitowe królują rapsy
muszę sobie zrobić dziarkę – takie jak oni mają
wydziaram coś przypadkowego ale fajnego tak jak se pyknął karol
kieszonkowe może nie styknąć, muszę zarobić na szybko siano
ale co mogę robić ulotki, przestań, wiocha i płacą za mało
[zwrotka 3]
w serialu widziałem, że pablo się spoko dorobił, to chyba proste
owszem, genialny pomysł, zostanę handlowcem… proszkiem
idę do seby, ma wtyki, ej, masz kryształ? ale większą ilość
trochę się śmiał prymityw, beka, zapytał czy biorę na kilo
no dobra, mówi ostatecznie trochę tematu ci mogę nawinąć
oddasz siano kiedy sprzedasz, proszę, gotowe, się wynoś
powiedział, że kojarzy mojego starego, dlatego to wyjątek raz
ale, że mam pamiętać, że nie wiem od kogo jakby poszło coś nie tak
no to lecę z towarem na bibę mówię typowi “to prosto z holandii”
mówi, że kupi jak trochę zażyje, no to idziemy tam na bok to sprawdzić
poszliśmy za budynek trochę dalej, czekali tam jego ziomale
tam nastąpiło rozliczanie, ale zamiast sosu po ryju dostałem
zabrali mi towar i najki i zajebistą bluzę new bad line
jak poszli krzyczałem policja, aż ktoś w końcu ją wezwał
panie władzo, moja legitka szkolna, napadli mnie osiłkowie
wyszedłem się wyszczać.. yy.. odlać i za nic dostałem bombę
zostawili mi tylko limo na ryju, papiery, koszulkę i spodnie
podałem rysopis, przyjechał tata, synku, wszystko będzie dobrze
[zwrotka 4]
nie mogę mu powiedzieć co tam jeszcze miałem
tętno wysokie utrzymane, dlaczego nie chce zmaleć?
koleś od kryształu nie wyglądał na żyjącego zgodnie z prawem
myślę sobie, zaszyję się w pokoju bo jak sie dowie będzie przejebane
zrobie sobie typowe trapy odpalam wiarygodny tutorial
jakieś klocki, kolo tłumaczy za długie, chyba mnie gościu nie porwał
zajebię te bity z sieci, nawinę, niech się cała szkoła buja
już widzę klipy, proszę cię błagam cię powiedz mi co to za bluza
napiszę jakiś modny tekst.. co by tutaj napisać, żeby pykło
każdego rana grana na pleju fifa
i płonie fifa, płonie tak mocno, płonie, że nie mogę oddychać
za dużo dymu, te dupy tańczą, buja tak mocno mój bengier
będą bić pokłony za te kable całą nooc, właśnie tak będzie
łup! cicho, kolego nie gadamy o byłych
mamo będę wielki, zobacz jak rosne, pijemy fiji
ukradliśmy parę stylówek, nazwaliśmy to świeżością
a teraz ruszamy klubem, edm…buziaki, jest słodko
potem nakręce vloga, opowiem o twojej dupie na lodach
pochwalę komentarzem największą sławę, innym? “szkoda bitu ziomal”
minęły dni cztery, nie odbieram telefonu od seby
po osiedlu chodzi i pyta o mnie, gadali mi moi koledzy
mama mówi mi “idź na lekcje”, w końcu wychodzę gaddemyt
nie zakładam dzisiaj okrągłych oksów i nawet ściąłem dredy
może mnie seba nie pozna, idę klasycznie po kebsa
nagle słyszę “zapraszam”, patrzę w lewo, jego beemka
w skrócie wpierdol i ultimatum, dzwonie, odbiera tatuś
“proszę, zapłać panu bo mnie zabiją, proszę ratuj”
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
Random Lyrics
- petremouse - bűnös lelkek lyrics
- krizz kaliko - layin' down lyrics
- lord (edm) - talk to myself (lord remix) lyrics
- lens - me lyrics
- avtomobili - skozi leta lyrics
- brooks hubbard - history lyrics
- venus (korean) - 깜빡이 (trun signal) lyrics
- summer jike (吉克隽逸) - let's vogue lyrics
- adouzy - victoire lyrics
- young stil - сквозь космос (through space) lyrics