kndkennedy - żywy wśród łez lyrics
[knd]
ortodoks i knd- żywy wśród łez
jesteśmy… jesteśmy skaleczeni rzeczywistością
leci nam krew i łzy
posłuchaj nas
1. [ortodoks]
wszystko dookoła zmienia się
tu w środku letarg- serwer bez internetu
kiepy z wypalonych uczuć gniją we mnie
żyję chwilą jak kłamcy i ich brednie
czekam, kiedy nastąpi tu jakiś cud
czemu, boże, zwlekasz?
widzisz przecież, że padam z nóg
chcę odejść od tego
co jest tu teraz
wiesz, chyba zbyt często wybierałem melanż
mijają lata, tak gromadzą się błędy
ciągle się zmieniamy- tacy sami jesteśmy
chcę tu deszczu, co zmyje błędy ze mnie
różne wzory- ten tatuaż wsiąknął we mnie
chciałbym jak kiedyś umieć tu wciąż marzyć
być szczęśliwym, dziś jestem tu bez twarzy
rap bez gaży za niesioną treść
choć produkt placement dziś obecny w rapie jest
ja mam sens, by robić to, brat, od serca
tak to streszczam- myśli i emocje w wersach
chcę stąd uciec, tylko zaszyć się gdzieś
być wśród żywych żywym dziś, żywy wśród łez
2. [ortodoks]
zamknij oczy, odpłyń ze mną gdzieś
porzuć wszystko, na co ci to wszystko mieć?
ja mam sens, żeby to tu tworzyć, wiesz?
każdy wers
chcę to mieć, tak uniknąć niepowodzeń
nie po drodze jest mi dzisiaj miłość co dzień
chciałbym ją znaleźć, ale bardziej nagle
więc szczerze wierzę, że kiedyś cię tu znajdę
mam ten vibe i też go tu szukam
jak panny z ładną buzią i w fajnych butach
posłuchaj, kto tu jest materialistką
ja to tylko ignorant, co pierdoli wszystko
jestem blisko dziś tych chorych akcji
sytuacji, kiedy “polej!” źle nie zabrzmi
czasem łatwiej uciec w kółko widząc, że
twoi bliscy tylko umieją ranić cię
złap mnie za rękę, pomyśl sobie
że byłem tu kiedyś, teraz mnie tu nie ma, lecz
życie przemija, muzyka wciąż trwa
… zawsze żywy, zawsze żywy ja
być wśród żywych żywym dziś, żywym wśród łez
3. [knd]
być wśród żywych żywym dziś, żywym wśród łez
kurwa mać, zakochałem się w niej
słońce na zachód chyli, na zegarze 20:00
zima dziś, mróz z łez korale dzierga
sp-cerują ludzie, usta to kominy
kiedy rozmawiają, co2 z nozdrzy dymi
nie słyszę ich, chyba stoję za daleko
nieskazitelną piękność jej twarz łechta ręką
kobieto, symetria między powiekami
to horyzont, ziewanie powiek to tsunami
mam niewiele, wszystko, płonie uczucie do niej
w głowie ocean wyobraźni i w garści parę kropel
to one, wykluwane łzy jak zdjęcia z aparatu
uchwycone chwilą żalu, nocą wywołane w płaczu
budzę się o poranku, łzy wsiąknęły w poduszkę
wyrażała spazmy bólu zastygniętego jutrem
nie rozumiem, jak może ją kochać inny?
że co, jestem dziwny? mam magistra z bycia innym
nic innego nie znam i nie mam po za nią
i po za grą w simsy- tam jesteśmy parą
reakcją jestem wodorem a ty tlenem
ten związek byłby wodą- czy teraz czujesz chemię?
mam jebane zaburzenie, żrę neuroleptyki
i słyszę od rodziców, że kurwa jestem nikim
nikim, mają rację
raczej niewiele mają- ich syn był narkomanem
spytasz jego mamę- wszystkiemu zaprzeczy
ketrelem łagodzę, próbuję się wyleczyć
z depresji, kompleksów i choroby bleulera
nie dam się, dla niej to- kocham cię!
takiego mnie pamiętaj!
na zawsze masz we mnie przyjaciela
słuchasz teraz tego?
to wszystko jest do ciebie, tak
właśnie do ciebie, właśnie tak
kocham cię, tak bardzo cię kocham
nie wyobrażam sobie tego dalej bez ciebie
przepraszam cię, przepraszam, że to nagrałem
ale musiałem, to są kurwa emocje
dziękuję ci za wszystko, naprawdę
bardzo ci dziękuję, za wszystko, co dla mnie zrobiłaś
nigdy się nie poddawaj goń za marzeniami, walcz!
rapował to konrad, a nie knd tym razem
wszystko jest pojebane
Random Lyrics
- caramelos de cianuro - la llama lyrics
- guster - ramona (live) lyrics
- sensei top flow - superumani lyrics
- 山下達郎 tatsuro yamashita - spanish harlem lyrics
- northcote - wheels lyrics
- rasa (rus) - химия (chemistry) lyrics
- iacampo - dividi il pane lyrics
- styx - i'm o.k. lyrics
- eleanor mcevoy - ave maria lyrics
- headspace - kill you with kindness lyrics