azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

kobik - nvmnd lyrics

Loading...

[refren: kobik]
nieważne jest miejsce, nieważny jest czas
ja biorę co zechcę, ty naucz się brać
nie wierzę, że nie chcesz, bo nie da się tak
już stałem w kolejce i dobrze wiem, nie wracam tam
i dobrze wiem, nie wracam tam
i dobrze wiem, nie wracam tam
i dobrze wiem, nie wracam tam
zero-dwana, eins null zwei

[zwrotka 1: chapo102]
maserati fahren bruder
in zwei jahren jobs um vier am kudamm
gucci store, ‘ne menge puder
für meine hure digger aus kostuchna
bombay fließt in litern digger
tief gekühlt mit crushed ice lagert
neuer beamer, 22 zoll kobik, hustla digger
du weißt kobik macht das hasch klar
denn das ist eins null zwei

[zwrotka 2: miyagi]
możesz robić to i tamto, znów wracać do punktu wyjścia
ja mam już to za sobą, bo nie mam innego wyjścia
robię to celowo, wszystko z głową, trzeba przyznać
będę robił to celowo nawet jak się zamkną wejścia
nie daj się zakręcić, wszystkim kręcą tu pieniędze
kiedyś wszystko co miałem niosłem kurwa w jednej ręce
dziś możesz wywnioskować, że już mam te czasy lepsze
ale dalej chodzę głodny, dalej chcę od życia więcej

[zwrotka 3: kkuba102]
ich schwebe nach oben, geh’ nie wieder runter
boyz sind da, jetzt reden wir umsatz
kato, krakau nehmen dir deine kundschaft
also red’ nicht so viel digga zwei zu dreihundert
za ostry na main, za mocny do radia
brüder die wippen haben angst von der razzia
doch rauchen das maria
vom toast bis zum kaviar
von corsa bis jaguar
und die ganzen leute labbern viel zu viel
doch hör’ nicht den hate mit paluch und f-cking kobik
masz tu tytoń, on ma f-cking blunt zu ziehen
krakau most wanted nicht leicht zu kriegen
sind zweifel weiß ist in

[zwrotka 4: duke102]
wołam “każdy z nich” – to mówię bracie
czy w kieszeni drobne czy czekam na papier
mam tę wizję, pasję cioto
nie próbuj zatrzymać, bo pędzę po złoto
wygramy for sure, a z s klasy wrzucę środkowy i odjadę wolny
więc do końca bądź skupiony, bo skończysz jak bayern; główka drogby
szczerość to już chyba niesmak, dla większości pusta kwestia
wasze ruchy epilepsja, chcemy mieszać, mieszać, mieszać
wersy tak jak pocisk w dychę, ziomek niebo nie jest limitem
więc szanuj michę, bo będzie zaszczytem zjeść każdego co sprzedał ekipę

[refren: kobik]
nieważne jest miejsce, nieważny jest czas
ja biorę co zechcę, ty naucz się brać
nie wierzę, że nie chcesz, bo nie da się tak
już stałem w kolejce i dobrze wiem, nie wracam tam
i dobrze wiem, nie wracam tam
i dobrze wiem, nie wracam tam
i dobrze wiem, nie wracam tam
zero-dwana, eins und zwei

[zwrotka 5: paluch]
bez komery z tv, radia, i prasy w grze ustalam prawo
kolejny materiał – kolejny klasyk, jak podziemny capo
kasa nie zmienia myślenia, trzymam władzę nad kasą
sukces mięczaków zmienia, ziomale potwierdzą kto trzyma fason
to nie marketing i nie wizerunek, nie zagram popu dla sławy
od zawsze przy rapie – to mi pasuje pięknie, jak camel do kawy
biorę co moje, nie lecę na sępie, praca to nawyk
mamy sposoby by zarobić penge, a miedzy nami nie chodzi o money

[bridge: chapo102]
pablo esco, fiedel castro
ohne turn game – samuel eto’o
alle meine brüder wollen geld in den taschen so wie el chapo, digga flexiko
[?] was kommission?
gib mir dein geld digga, komunion
alle meine brüder wollen geld in den taschen
digga scheiß auf deinen scheiß stundenlohn

[zwrotka 6: kobik]
chcieliby powiedzieć “b” nie mówiąc nawet “a”
ale chyba zapomnieli, że ktoś rzuca świeży rap na małopolski kraj
bo to nasze state of mind, nasz świadomości stan
telefon dzwoni, to 1-0-2 kkuba, na dzwonku riskante geschaft
tu wygląda tak to, team spirit jak tomasz hajto
beer, filis i wjeżdża last don i tylko dla family support
i szczery salut, salut, salut
tranzyt – niemcy, poznań, kraków
dola zawsze pół na pół, biuro ochrony rapu



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...