kobik - więcej lyrics
[zwrotka 1]
co chcecie mi wmówić, co macie mi do zarzucenia?
nigdy nie liczę się z opinią ludzi, którzy nie mają nic do powiedzenia
bajera tak tępa jak newsy z pudelka – działa to na mnie z mizernym skutkiem
myślą, że zaatakują jak bergkamp a -rs-nal mają tylko na koszulce – sm-tne
prawie każdy katolik, zna tu więcej grzechów sąsiada niż swoich
nie będzie pierdolił mi jakiś anonim ja patrzę na siebie i co mogę zrobić jeszcze
nie proszę się nigdy o miejsce, daję słowo honoru jak bezczel
mam parę powodów, dla których tu jestem i ciągle mi się chce
nawet nie wiem czy to granie na sprzedać, bo w zgodzie tu działam tylko z moim sumieniem
z moją ekipa rodziną prawdziwi z.i.p dzielili się ostatnim chlebem
jaki by nie był powszedni (tak)
i to nie kwestia pieniędzy (a jak)
lubicie ploteczki a nawet nie wiecie jak mogą uwstecznić (wszystkich was)
jestem wdzięczny za pomoc, nie wdzięczny na pokaz i powie ci o tym nie jeden małolat
każde moje solo tu lata po blokach, nawet jeśli solą mam być w twoich oczach to
nie patrzę na resztę, chcę od życia więcej
niż tysiaka pięćset i za to poręczę
[refren x2]
nie patrzę na resztę (ciągle)
chcę od siebie więcej (progres)
mam zdrowe podejście (ziombel)
choć nie musi mi się chcieć wogóle
nie patrzę na resztę (ciągle)
nawet mi się nie chce (ziombel)
mam zdrowe podejście (konkret)
chce od siebie więcej
[zwrotka 2]
tyle talentów zastygło w bezruchu jakby ich wzorem był manequin challenge
nie wierzę wcale, że chcieli stąd zniknąć, ale niewielu chce wiele od siebie
dziś do rozpuku się śmieję ze wszystkich, którym karierę wywróżyli z fusów
jak nie zapierdalasz nie wkładasz do gara i tyrasz jak baran miech na parę butów
co to zajebany szrot, życie popsuło ci plany-
los, nie lubi zuchwałych
niejeden dawid goliata powalił
indywidualizm wpisany mam w geny
bawi mnie cały ten muzyczny przemysł
choć dobre rady potrafię docenić- i to się nigdy nie zmieni
nigdy nie bolało mnie, że ktoś odnosi sukces, ale pewnych rzeczy się nie robi za gotówkę
nie mogę pozwolić by ktoś moim wizerunkiem szargał (to takie opiniotwórcze)
jak media co manipulują nagłówkiem, sensacja goni złotówkę
tu i ówdzie a ja nie mam zamiaru się taplać w tym gównie jak
koledzy po fachu bo wspólnego mamy niewiele dziś
rap – tak nas podzielił i brak mi nadziei, że razem iść
w świat możemy – ja nie chcę z nimi, w drodze po respekt, imidż
zerowy sens jest kminisz? ja działam z najbliższymi
[refren x2]
nie patrzę na resztę (ciągle)
chcę od siebie więcej (progres)
mam zdrowe podejście (ziombel)
choć nie musi mi się chcieć wogóle
nie patrzę na resztę (ciągle)
nawet mi się nie chce (ziombel)
mam zdrowe podejście (konkret)
chce od siebie więcej
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
Random Lyrics
- epelit - lamput sammuu lyrics
- spider murphy gang - skandal im sperrbezirk - original lyrics
- freeze corleone - pute nègre lyrics
- الشيخ مليك - intro mixtape 7ibr 3ala waraq - fada vex lyrics
- terefere - dźwięki harfy, wiatru szum lyrics
- plans - sleep lyrics
- ok kid - kaffee warm 3 lyrics
- joule$ - ca$h tear$ lyrics
- кровосток (krovostok) - наёк ёк (nayok yok) lyrics
- florrie - go lyrics