kobra - gin & sprite lyrics
właśnie tak, siemanko!
gin i sprite, piłeś to kiedyś?
co, piłeś? kiedy, piłeś?
oldas – siemano!
diox hifi – siemanko diox!
kobra – golden era, jesteście tutaj?
lecimy diox!
[zwrotka 1: diox]
biorę whisky i haze
dla niej biorę gin i sprite
moje nike’i am
biało czerwone jak rap
hifi wear snap-back
label prosto wwa
dziś obudzimy wszystkich tych, co chcą spać
piję za moich ludzi i za sukces tych, co ze mną
pierdolę tępe suki, co się za sukces prześpią
poznałem takie rury, każda z nich jest królewną
interesuje je korona, blask, błysk, berło
swag jaki swag?
biorę 0,7 z baru
kruszę, skręcam w ocb
partia szachów #kasparow
nie muszę być tu królem, by ona była damą
na chuj się pompujesz, kurwa pękniesz jak balon
jesteś pierwsza liga, po-po-posłuchałeś kendricka
fa-fa-fajnie, że tutaj wpadłeś, ale raczej nie ponawijasz
u nas grubo pite dzisiaj bez popity jak peiha
jedyny hash tag jaki mam na dzisiaj, skurwysynu szyja!
[refren: my-key]
rozbijam bar tu tysięczny raz
trzymamy tempo, następną daj na blat
na stole dwie rude, lód i sprite
chcę jeszcze volume na full plus gin i będzie nice
[zwrotka 2: kobra]
chłopaki osuszyli cały gin
0,7 na dwóch i pół, charlie sheen
chcemy imprezę, dziwko płacę
salon subaru
możemy zacząć tu i teraz
suma sumarum
żaden nie zwraca
barman, to nie nike sklep
to nie z tej bajki
znów tu pies pyta mnie
ile bym wypił poza tym, co tu obok stoi
i sam już nie wiem czy o ziomka, czy o flaszkę chodzi
tam inny flaszkę chłodzi
oddajcie mi moje id
telefon dajcie, słyszę, dzwoni do mnie diox hifi
– siemano morda i bez wkręty co tam u was? przewiń
– mijamy poznań, chyba trzeba jakąś bombę strzelić
dziś na mnie ziom nie licz, nie piję ani grama
nieco posmutniał, ale skumał, że jest wkręta grana
ookej! mamy pierdolone 1:1
jedno 0.7 ja, diox drugie 0.7
[refren: my-key]
[zwrotka 3: oldas]
kumple wiedzą, że popijam sporo
częściej z nudy niż smutku, trzymam to pod kontrolą
nie martw się o mnie, kiedy polewam kolejną rundę
trzeci dzień picia
łapa sztywna jakbym był chirurgiem
powiedz co mam zrobić?
kolejny nudny wtorek
ja mam jutro wolne, a kolega chorobowe
bezrobotnych paru znam
oni mają czas
mają hajs nie wiadomo skąd
rzadko mówią ‘pas’
latamy po pijalniach bez sensu
pozamykane kluby
czynne nocne w centrum
polej gin z tonikiem, bo dziś wspominamy ’08
tamten rok był nasz
wspominamy bardzo dobrze
aa, gin z tonikiem
gin ze spritem
nie jesteśmy wybredni
czasem czysta pod to co jest w kranie
czasami czysta pod piwo
i wchodzi krzywo w banie
ale trzymam formę, nie ląduję na dywanie!
[refren: my-key]
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
Random Lyrics
- stewart eastham - sometimes, the road lyrics
- contradictory boy - кавалер (cavalier) lyrics
- divine element - thaurachs of borsu lyrics
- k camp - above water lyrics
- fler & jalil - hype lyrics
- cecilio g - rally/canción bonita con tape stop lyrics
- nicholas krgovich - you're through lyrics
- soulja boy tell 'em - motivation lyrics
- struggle jennings - wild eyes lyrics
- cap 1 (horrorcore rapper) - sloth lyrics