kola - nie zamkniesz już mi ust lyrics
[verse 1]
miałem zostać w domu mówią weź wyjdź
i po co to wszystko komu i po co mam znowu pić
mówi masz piwo dla ciebie pół pół dla mnie
to samo zrobi z fajką wyciągając szlug paczkę
kolejne piwo głupi tekst upijmy się razem
i tylko sny ze obudzimy się obok z kacem
podaje piwo puszka zimna jej dłonie ciepłe
tak tak tak pamiętam je jeszcze
pamiętam je bardzo dobrze kilka jej spojrzeń
to było zanim ja wiedziałem co mi odpowie
chce być świrem błądząc sam jak mcmurphy
z nadzieją łudząc się ze zostaniemy sami
noc lubi płatać figle pierdole gwiazdy
ale z zazdrości jej były się dziwnie patrzy
jego bełkot te sprawy
i brak argumentów chyba się pożegnamy
[hook:]
[verse 2]
zataczam krąg lot nad kukułczym gniazdem
nie próbuj nawet mnie uciszyć sm-tny błaźnie
i tylko ja tak sam o sobie w innej osobie
bo w moich oczach nawet nie otworzysz powiek
przy tobie świat na rzęsach stawał no siema mała
świat to życie, życie dziwka bez pretensji do nas’a
sp-cer z butelką jak johny walker #noc
“trzy godziny po północy” jak przecież sam wiesz kto
wszystko pod osłoną nocy nie jest tą samą osobą
widzę ze mamy dosyć cały czas jest ona obok
choć barry white kiedyś gdzieś powiedział nam
że chce tańczyć całą noc niech muzyka gra
ja dymem z płuc przeganiam na niebie gwiazdy
księżyc jak by pracował ze słońcem na dwie zmiany
ustępuje mu miejsca zaczyna się przejaśniać
cisze zastępuje głos silników w autach
Random Lyrics