kolektyw fala - rodzina lyrics
rodzina lyrics
[ref + mike senshi]
skandować “hura”, fala na brzeg wam wyrzuciła nowego króla
na moją cześć niech postawią pomnik, na moją cześć niech malują mural
nie pytam która jest, godzina, godzina
bez nich by mnie tu nie było, fala to + rodzina
[zwrotka 1 + mike senshi]
za wszystko co mogę się łapie, nie dawali wiary że będę jak raper
nie dawali wiary a teraz największe koszmary ich, włamy na głośnik jak haker
mam swoje podejście do sceny, a każdy wokoło próbuje je zmienić
odpierdalam swoje jak w nba denis
ty jak na bazarku te kity chcesz żenić
robię to w swoim tempie, a dla nich zawsze jest źle
mordzia ja przed siebie pędzę, jak nie nadążasz, nie obchodzi mnie
nie jeżdżę se mercem, kluczowe słowo to jeszcze
nie tak że bezczeszczę, po swojemu zarabiać chcę pensję
[ref + mike senshi]
skandować “hura”, fala na brzeg wam wyrzuciła nowego króla
na moją cześć niech postawią pomnik, na moją cześć niech malują mural
nie pytam która jest, godzina, godzina
bez nich by mnie tu nie było, fala to + rodzina
[zwrotka 2 + paco manny]
to taka praktyka
brak odpowiedzi, jak nie zadasz pytań
moja ekipa to skała bez fałszu na bitach
gdy płynie tu fala na miasta chodnikach
dla ziomali big up!!
którzy tu byli gdy zajrzała bida
kiedyś leciałem tu grubo w melango
teraz tu lecę na waszych głośnikach
to z wiarą tu robimy ruchy
gramy dla ludzi, a nie dla kapuchy
profit to często jest miara biznesu
mam głowę do rymów, a nie interesu
więc pierdolę króli biznesu
co się zeszmacą tu za kilka peso
chcieli w to wchodzić z chłodnymi głowami
a kurwa zostali królami sedesów
ja w biegu tu po lepsze jutro
by płynąć na fali, nie popłynąć z wódką
nie zaczepiaj mojej familii
bo z kurwami zawsze jechałem tu krótko
więcej skutkom się nie przyglądam
tkam to włókno moich relacji
nic na próżno mnie tu nie spotka
zawsze gdy się spotykam z braćmi
[ref + mike senshi]
skandować “hura”, fala na brzeg wam wyrzuciła nowego króla
na moją cześć niech postawią pomnik, na moją cześć niech malują mural
nie pytam która jest, godzina, godzina
bez nich by mnie tu nie było, fala to + rodzina
[zwrotka 3 + offdope]
na miasto zakładam bandanę
jestem incognito, bo szmule tu ciągle się gapią
lubię małolaty bo spragnione życia
i już nazywają mnie tatą
wypychamy kieszenie papą
przebieram w stylach na każdą okazję
nie ważne czy zima czy lato
poznań, czy wrocław, czy wawa, czy gniezno, czy kato
to jebany trueschool
nie lovesong dla twojej pierdolonej ex
sk+maj ten przelot i flex
ona już piszę po s+x
na dupy skaner jak ?
zawijam grube saszety, i robimy dymy na mieście
fala tsunami nareszcie
bardziej zaciskamy kleszcze
dostałeś tylko demówę i pytasz się kurwo o jeszcze
[ref + mike senshi]
skandować “hura”, fala na brzeg wam wyrzuciła nowego króla
na moją cześć niech postawią pomnik, na moją cześć niech malują mural
nie pytam która jest, godzina, godzina
bez nich by mnie tu nie było, fala to + rodzina
Random Lyrics
- sv - nptk#2 lyrics
- yoshihiro kujo - generation terrible lyrics
- kheis - perroscallejeros lyrics
- iu (아이유) - 少年時代 (boyhood) lyrics
- ena mori - vivid lyrics
- alicia williamson - love will carry us over lyrics
- terelya - луна-парк (luna park) lyrics
- ic (pl) - cisza lyrics
- hendrik - destiny lyrics
- vineyard worship - take my life lyrics