azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

koniec świata - herbata z kokainą lyrics

Loading...

[tekst piosenki “herbata z kokainą”]

[zwrotka 1]
nie jest ważne to, jaki dzisiaj jest dzień
z pamięci odmawiasz treść, różaniec z najcięższych łez
betonowa mgła, szara szaruga szura butami o krawędź dnia
jesteśmy chorzy na kicz, dezinformacyjny syf
na kłamstwa wieczne jak mit, na krzywo wrośnięty krzyż
nieudolny byt, zamknięte szlaki na szczyt
wszystko zamienia się w nic

[refren]
patrzę jak sobie piją herbatę z kokainą
jak z nosa leci im śnieg
słyszę jak dzwony biją, i jak znów święta idą
w tłoku spoconych serc

[zwrotka 2]
zwęglonej zimy smród wywlókł mnie z mieszkania
na rozstaje ślepych dróg, wytarłem z kurtki swojej brud
po drodze księżyc grał mi pieśń
o tym czego nie dam rady sam już nieść
często opieram się o już gasnący mój cień
zaciskam dłonie w pięść i ciebie też trzymam część
myśli skraplają się w pot, sierpem o sеrce, o młot
zawsze tu będę o krok
[refren]
patrzę jak sobie piją hеrbatę z kokainą
jak z nosa leci im śnieg
słyszę jak dzwony biją, i jak znów święta idą
w tłoku spoconych serc

[zwrotka 3]
jesteśmy jak kwaśny deszcz, wsiąkamy w zatrutą pleśń
biegniemy tam, gdzie jest ból, gdzie samotności jest tłum
zostawiam łóżko za dnia niepościelone jak ja
zabieram to co się da
już tłuszczem skleił się mrok, stary olej i pot
szukamy tajemnych przejść w duszach umarłych już miejsc
betonowa mgła, szara szaruga szura butami o krawędź dnia
i niech się żmije wiją na szyi serpentyną
jak pełza spłoszony deszcz
tam jedzą i się ślinią, kebaba z pępowiną resztek śmieci i łez

[refren]
patrzę jak sobie piją herbatę z kokainą
jak z nosa leci im śnieg
słyszę jak dzwony biją, i jak znów święta idą
w tłoku spoconych serc



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...