konrad brzos - 200 lyrics
każdy pomysł jest dobry gdy masz w domu dupę w ciąży
i pierwszy raz od 4 lat z karku schodzi ci komornik
młody + mój brat od lat szkoły, zna ruskich, ma chody
i niczego nie kocha jak zapachu świeżej forsy
klub ruskich, obaj spłukani jak schauma
zaraz pęknie druga flacha, młody go nadal urabia
na nasz plan, sasza się wacha, bo zna nas od gówniarza
i chociaż to cham z chama nie ma serca by nas łamać
młody to cwaniak, latał lata, dyplomata
wie jak rzucić przynętę by ten zmiękł tak jak wata
robi scenę, drze się, ruski mówi “zgoda, bierzcie
tydzień, wraca hajs z procentem, albo obu was zajebie”
pięknie, młody zagrał to bezbłędnie
bierzemy na plecy 200, ja wychodzę tylnim wejściem
nad ranem miał dzwonić jak tylko wstanie
w słuchawce “zostaw wiadomość po sygnale”
śmierdzi wałem, noc, dalej nie wiem co jest grane
w tym czasie ona w szale tłucze talеrz na ścianie
na stole kładę jej klamę, tak na wszеlki wypadek
nikt tu jej nie znajdzie tylko młody zna ten adres
rzucam “muszę go znaleźć” i ruszam na poszukiwanie
przyjaciel znikł razem z tematem, mam nóż na gardle
7 dni to przetrząsałem całe miasto na marne
pisze jeden ze stałych zombie, że ma dla nas kasę
dzwonie pytam o co chodzi, mówi + młody wczoraj dał mu paczkę
dziś sie spłaci, tam gdzie zawsze, kurwa co za przypadek
jadę na bazę po gadżet, i melduje się pod klubem
zgadnij kto tam parkuje furę? skurwiel ma tupet
młody i sasza dogadani, chcieli wjebać mnie na mukę
zgonić towar, spłacić procent, mnie zostawić z lipnym długiem
taka zdrada umie zmienić dilera w zabójcę
nie mam przed oczami brata, tylko zwykłą chciwą kurwę
jara szluge, i nagrywa jakiejś dupie głosówkę
sekundę później nóż z jego krwi wycieram o kurtkę
dzwoni ona roztrzęsiona, mówi że są tu i ją męczą
i mam kwadrans by się zjawić albo zdejmą ją i dziecko
telefonem ciskam w plamę krwi na betonie
biegu jak mój do niej nie zrobiłby nikt w maratonie
wchodzę pogodzony z losem, słyszę kroki w salonie
na podłodze kartka, to od niej, biorę ją w dłonie
i nigdy się nie dowiem kto właśnie strzela w głowę
na końcu napisała “odchodzę, ojcem jest (…)”
Random Lyrics
- cap jones - celestial lyrics
- bappy (kg) - the money spoke, here's what it said: lyrics
- tomasi - comme un ado lyrics
- rey morado - bells lyrics
- a house - how strong is love lyrics
- goa - romeo y julieta 2 lyrics
- original dan - quiero un amor lyrics
- אברי ג'י - tesha neshamot - תשע נשמות - avri g lyrics
- vytautas praškevičius - daina draugui lyrics
- s4g amiri - walk down lyrics