koro (pl) - passthemic vol.3 lyrics
[te+tris]
nie myl odwagi z odważnikiem, intro à la mati borek
znam każdą rapgry stronę, jakby była palindromem
helicopter view na business, jebać loty tanim dronem
ja mam definicję ‘h’ jak diset albo pati forrest (daj mi moment)
tyram na kredyt na lepszy future
(tu) im większe plecy, to… tym większy brutus
nie pytaj znowu nigdy, co ma freestyle po nas…
rzymska piona!
[pueblos]
bramy, motele, dworce i zadymione kluby w polsce
mentalnie gruby postęp, dawno nie jestem chłopcem (już)
więc było tego to warte
by rapować dwa cztery na siedem z dezodorantem
taką mam izolację trochę znanych objawów
selfie do sanepidu i zwrota do obiadu
(jedna szmata!)
łapcie stare ubrania
bo z niektórych rzeczy się wyrasta, jak z rapowania
[forti]
yo, opinie na mój temat, no to możesz dać mi spoko
jestem w passthemic, ty możesz tylko zdać mikrofon
kiedy nawijam, to niejedna pizda wtedy moknie
stawiają na mnie, no bo zwracam się kurwa okropnie (oh)
jebać cenzurę i cenzorów, te kurwy z telewizorów
gdy zagłuszają na forum
nasze słowa im nie leżą, a my nie (???), sprytnie
polityka to rap? ale spokojnie, to się wytnie…
[bośniak]
wyciąłem tylu, ilu chciałem wyciąć
bez pisania wersów, mogę wam suki przysiąc
a bitewne (???) to niestety inna jakość
walczyłem na ciśnieniu, co by rozszczepiło atom
dyktafon, taki powinien być mistrza tytuł
czemu tak mało typów walczy o meritum, bez kitu?
a za dekadę zerknę, co się tyra ze stage’em
to już nie zeszyt+pisanka, tylko pierdolony playback
[kaz]
to passthemic, zobacz kto znowu grę wpierdala
totalnie vibe, zaraz – niech tu wjedzie que i białas
na scenie więcej błędów jest, niż w tytułach w cgm’ie
cofam wers (oldschool still fresh), mam gdzieś pierdolenie!
w warszawie cisnę biznes, już bardziej niż wersem niszczę
postawię ci system, w tym jestem mistrzem!
siedzę z procentem, piję pszeniczne i głaszczę kotkę
zawsze z patentem, żyję se ślicznie, wy łapcie zwrotkę (muah)
[refren: q+key]
zanim ego od hałasu na ośce w kosmos strzeli, poczekaj na props elit, ej
poczuj jak ten szyderczy tłum w pewność siebie wbija kosę i (???), meg
musisz opanować nerwy, stres i nim władać, wtedy pokażesz że jesteś mc
i nawet jak masz flow i pancze, miej jaja
a jak nie to nam oddaj mic i spierdalaj!
[mikser]
gadam już bez winy człeniu, ale się nie wożę w bieli
dar mam, słowem smagam, latam, tak jak orzeł bielik
władam wolnym, groove słów, latam jak family kelly
ten typ, co w swoim życiu tonę styli zmielił
wyprowadziłem free, jak urwisa na ulicę
talent niezakopany, mówi mi nauczyciel
na mic’u indywidualny wdech, flow zrobiło wydech
wczuta jak mario, gdy przeniósł się do 3d
[q+key]
siemano mikser, ej ja to nie mechanik, bym robił wydech
mam rurę dla mario ogarnąć, why always me, man?
z tym urwisem ulicy zwiedzam wciąż zakamarki
obieram kurs i cel (???), sos na kawałki (uuu)
nie ma nic za darmo, gówno dana alibi gra
chcesz rozpierdalać, to wjeżdżaj, tak jak talibi walcz!
zamiast w domu znowu płakać, że nie dali ci szans…
pozdrawiam passthemic (akuku)!
[radzias]
to nie rapy dla nich, co tv za nich myśli
bo chuja z tego wyciągną, tak jak kurski u dentysty
scena wtórna jak gadka, czy true jest tylko bumbap?
eis już kurwa zdążył wrócić, więc nie masz tu czego szukać!
choć to dawno już nie czasy aptaun…
mimo to wokół mnie wciąż te same pyski
nie mów nigdy więcej, jak mamy to składać
na wolno zjem cię na przystawkę, więc ze szklanek lepiej lej mi aperitif
[iwo]
(????) gadając na bitach nie mogę stracić okazji, by drugi raz
flotę (?????) przez nowe obrazki to looking pride
jaśnie pani, jaśnie pan, lecz to nie (???)
nasze pancze warte w walce (??) przyjmiemy jak getto
(??) projekt który robię, zmieni waszą percepcję
dwójki tworzę, durny wzorzec mc mało mnie niesie
what’s going on, jak martin key on nie chce być inny
po chwili namysłu wie, że fit jest lepsza niż fifty
[oset]
w kieszeni sk!llsy trzymam, dzisiaj je poślę wnet
sam kiedyś byłem wicemistrzem jak domenech
zebrałem sporo propsów, zrobiłem trochę zdjęć
a teraz latam tu z moimi braćmi; domen prevc
ha! finałów tyle co dolar, lub w champions league barcelona
ty szukaj co jest pięć ziomal
trochę szkoda tych linii na ptm, ale koro – mamy gest
technicznie gram jak martinez, wyskocz do tego; larry bird
[refren: q+key]
zanim ego od hałasu na ośce w kosmos strzeli, poczekaj na props elit, ej
poczuj jak ten szyderczy tłum w pewność siebie wbija kosę i (???), meg
musisz opanować nerwy, stres i nim władać, wtedy pokażesz że jesteś mc
i nawet jak masz flow i pancze, miej jaja
a jak nie to nam oddaj mic i spierdalaj!
[duże pe]
zaczynałem robić wersy bomby
jeszcze zanim abramowicz przejął chelsea londyn
wypłacałem jako jeden z pierwszych plomby
tępym zombie, kończąc rządy smętnych ziombli
ongiś byłem w tym najlepszy w polsce
zarobiłem na tym tyle co za kiepski koncert
ale pieprzyć forsę, kiedy wejdzie bit
pass the mic (remember to always be free)
[peus]
tera ten co macha rękami i rzuca kurwami
każdy ma wadę, a mnie ciągle do patoli ciągnie
parę razy już niestety mnie nagrali
gdybym lepiej to rozegrał może miałbym już naftowy koncern
(ale nie mam), jak pasa pewnej federacji
i domniemam, że pewnie też nie mają racji
ci co mówią, że powinien santi w siedemnastym
ja tylko… na pustyni mam ciężkie sanki
[kurian]
nieważne jak ciężkie sanki, jadą na mundial ziomy
z tej młodej gwardii, więc do przodu powoli, aż ktoś w końcu powoli walczyć
więc jak chcesz dzwonić po sk!llsy, patenty, czy dobre wersy, to dzwoń:
abonent nigdy nie był bardziej dostępny!
joł, na banię wjeżdża styl sk!lls, pewnie co raz starszy
szczyl sny, pod znakiem zapytania jest kropka, którą postawię nad „i”
czy to na scenie batel, zwykły sp+cer lub stanie w barze z browarem
finally i want to feel free!
[filipek]
finally i wanna be free, spełniamy marzenia
choć jak sprzęt od szumowskiego nie mam spoko pochodzenia
do udowodnienia więcej, niż dryg do punchline’ów
moja głowa open, nawet w epoce lockdownu
były beefy, walki, co mam do dodania?
liczę na koronę, zapamiętaj te zeznania
jestem jak sekator, a mój wers to przełom
na bitwach mam (???) face, tak jak nitro przed kamerą
[koro]
all i want is to be, one and only and free
i dlatego „pierwszy wolny” nazwę swoje cd
nie mam chorej jazdy by ścigać się o hype z fame’ami
z prędkością jakbym zamontował nitro w ferrari
z początku, to nie siadałem, tak jak w tych simpsonach
dziś jakby mnie midas pociął, te linie to żyły złota
parunastu tęgich mc, pewnych tego mic’a
passthemic, punchy trafnych marka
pchnę to mocniej – high 5!
[refren: q+key]
zanim ego od hałasu na ośce w kosmos strzeli, poczekaj na props elit, ej
poczuj jak ten szyderczy tłum w pewność siebie wbija kosę i (???), meg
musisz opanować nerwy, stres i nim władać, wtedy pokażesz że jesteś mc
i nawet jak masz flow i pancze, miej jaja
a jak nie to nam oddaj mic i (spierdalaj!)
(schratche, cuty + dj avens)
koro wersy podniosłem do potęgi entej!
chuj z tym kucaniem, radzias pizga salto!
wygram tu, nawet jeśli kurwa zostałem sam!
co ty pierdolisz, udając boba marleya, szmato?
jedziemy!
do+gry+wka!
dawaj, dawaj, to jest (???)!
zróbcie hałas!
Random Lyrics
- sarah evelyn - play my mind lyrics
- flora✨• zen • - kevin mitnick (hacker) vs john titor (légende urbaine) lyrics
- rafilù - stare bene lyrics
- becca caffyn - stair kids lyrics
- delaporte - pájaro salvaje lyrics
- cybertrash - play pretend lyrics
- buffalo_farm - p_o_s lyrics
- skilla baby - 3501 woodward lyrics
- the tiva (duo) - mother bear lyrics
- indio saravanja - other side (song for jeff buckley) lyrics