azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

kościey - jak przez mgłę lyrics

Loading...

[verse 1: kościey]
skroń pulsuje organizm melduje mayday mayday
widzę dłoń nie widzę jej kim jesteś baby baby
born to be wild wstyd sprzedałem za czysty bezcen
czyżbym wpadł w knajpie jak ten frajer boris becker
i kim jest ten ziom co ma zdjęcie tu na ścianie
czy to jego dom i kolekcje niezłe na regale
czy mówiła coś o nim ta co leży na kanapie
jeśli nie to gardzę nią i wychodzę przed śniadaniem
mam przedramię pełne tagów ze szlaku zwanego weekend
gdzieś za rynkiem lub w pasażu gdzie byłem – nie rozkminię
jak dostałem wilczy bilet na chwile z tyłkiem tej badu,
czy w tym filmie the end jest początkiem koszmaru?
nagle słyszę jej szept właściwie mglisty bełkot
chciałeś koniecznie wejść zostać na noc tu ze mną
flashback – wiszę na niej pod bramą ciemną
skurwysynu obyś zdechł w taxe cisnę przekleństwo

[hook]
jak przez mgłę pamiętam tylko tyle że
ona była tam właściwie chyba ze dwie
jak przez mgłę pamiętam w sumie tylko tą pierwszą
tej drugiej niekoniecznie – ta druga to już przeszłość

[verse 2: kościey]
umówiłem się z ziomem jakoś przed dwunastą
aby wbić wcześniej w plener żeby skończyć chamsko
miałem flakon choć z kasą przecież ciężko
ale ciężko jest lekko żyć – chuj w to hasło
outfit miejski styl zawsze na luzie
byle tylko nikt nie pomyślał o mnie gimbusie
kilka płyt w komórce które miałem sprawdzić
ale grany był skip bo wkurwiali mnie ci czarni
przebiłem park tak by być bliżej celu
ustawki z ziomem z bandy w której było nas sześciu
w sercu miasta rozbiliśmy obóz na przypale
choć przypałem pewnie było to co było dalej
a dalej – no właśnie kurwa co było dalej
załatwiła mnie ta suka którą kocham za charakter
moja pamięć jest pusta jak hard drive po formacie
chciałbym spisać zeznanie ona przynosi kawę

[tekst – rap g*nius polska]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...