azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

koszo - backdoor lyrics

Loading...

[verse 1: koszo]
chcą się wozić, niech obedrą mnie ze skóry
najważniejsze jest nadzienie i dlatego zrywam boki
znam takich dla których przeniósłbym góry
ale wole razem z nimi na szczytach odpalać og
mówią zrób to, ej dawaj koszo zrób to
czują, że we mnie drzemie to, dlatego mówią zrób to
brakuje mi eksplozji? coś ty
dobrze, że mamy tu tlen, możemy odpalać bomby
niektórzy wolą żyć niż umierać
niektórzy mówią o grobowych deskach
mów mi morfeusz, drogi życia, ty wybierasz
tylko od ciebie zależy które z nich zaczniesz przekreślać
taki outfit, jaką rolę gra mój outfit
nie tylko ciuchy mam na sobie kiedy na mnie patrzysz
i pije sok – z owoców mojej pracy
kwitniemy jak natural ziomal, niech się topi plastik

[verse 2: koszo]
ziomal rób hajs, co ci zostało, rób hajs
lepiej robić pieniądze, a nie one ciebie, rób hajs
ja mam ten luz ziom, naprawdę mam ten luz ziom
daj głośniej ten kawałek, on na serio jest bazooką
mam coś wspólnego z bogiem, no bo jestem jeden
ale nie jestem bogiem, bo po prostu jestem (jestem)
wprowadzam wspólny mianownik
naprawdę w takim układzie, pozbywam się wątpliwości
flow słabych, oni nie mają flow, słabi
zostali daleko z tyłu za mymymi pleceami
i mam podstawy by tak twierdzić (twierdzić)
stawiam fundamenty swojej twierdzy
to nie tak… mówie tobie to nie tak
mam lunetę aliego widzę gdy twój okręt tonie tak
stawiaj maszty, wbij flagi, pal flary
reprezentuj siebie, zagramy w otwarte karty

[verse 3: koszo]
wdech, wydech – dobra patrz
podobno mamy tyle samo dobra co i zła
nie jestem zrównoważony jak yin-yang
ten sam kolor, ale mieszam się jak sheridan (sheridan)
kochana, proszę nie wiń mnie za mój chaos
po prostu się nam niepoukładało
chciałaś kogoś innego i najlepiej z moją twarzą
nie mogłem na to pozwolić, no bo straciłbym tożsamość
byłbym kłamcą mówiąc, że brak mi słów
byłbym tobą, gdybym przestał to czuć
nie ma brawury, nie ma szans, nie ma wysiłku, nie ma braw
zotawię figurantów w tle, gdy wejdę na pierwszy plan
byłbym kłamcą mówiąc, że brak mi słów
same przychodzą na język, potem mogę nimi pluć
to co wykładam to nauka latania, niezłe wyniki mi dają badania
żywię się flow – to moja karma, mieć takie flow – to moja karma

[verse 4: koszo]
kilka lat ciężkiej pracy, gburku weź nie fikaj
idę po szmal, bierz ten czek i zaczynaj pisać
mam głos podziemia, uderzę przez główny nurt
biorę co moje, no bo ja to główny nurt
fortunaserum jak guy fawkes
odpalam lont, popalam ląd jak w nowy rok
k do o do s do z do o
lepiej przygotuj sobie suko lepszy backdoor



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...