kotzi - 84' lyrics
pierwsze lata było gładko mało co pamiętam
na zdjęciach widzę, że nosili mnie na rękach
dziś o własnych siłach pomagam jak mogę tylko
przez hip – hop, nawet gdy mnie nie ma jestem blisko
pierwsze lata było gładko mało co pamiętam
na zdjęciach widzę, że nosili mnie na rękach
dziś o własnych siłach pomagam jak mogę tylko
przez hip – hop, nawet gdy mnie nie ma jestem blisko
1
magiczny rok – 1984 – krzyczę
pierwszy raz wyświetlają nam seksmisję
igrzyska w la i od nas bojkot
radomiak w ekstraklasie niejednej drużynie spuszcza łomot
mija 400 lat od śmierci z czarnolasu jana
na świat przychodzi r. kubica w grodzie kraka
w tym roku apple puszcza też pierwszego maca
purpurowy deszcz goniony jest w ogromnych egzemplarzach
terminator i ghostbusters mają swą premierę
na niebie widoczne jest słońca zaćmienie
sycylijczyk ukazuje się w stanach
a z pod szyldu muza polskie nagrania banda i wanda
życie zaczyna też kilku mych znajomków
pozdrawiam rocznik 84 na tym krążku
przyjmuję to jako swoją szczęśliwą gwiazdę
że dzień moich narodzin – to światowy dzień kosmosu
pierwsze lata było gładko mało co pamiętam
na zdjęciach widzę, że nosili mnie na rękach
dziś o własnych siłach pomagam jak mogę tylko
przez hip – hop, nawet gdy mnie nie ma jestem blisko
pierwsze lata było gładko mało co pamiętam
na zdjęciach widzę, że nosili mnie na rękach
dziś o własnych siłach pomagam jak mogę tylko
przez hip – hop, nawet gdy mnie nie ma jestem blisko
dokładnie 12 lat po smallsie – w bólach
na tochtermanna – 18:05 przybywam tutaj
dziś trzydzieści razy kilo dalej
piszę wydmuchując dym, ciągle mnie przybywa – słuchaj
o metalicznym smaku b rh + jucha
ostatecznie zielona tęczówka
dla stwórców miłość – dali pierwszy komfort
choć prawie nie pamiętam czasów wózka – a
za to wiem jak ważna była jazda na dwóch kółkach
reksio w kolorze pomarańczy – wielka duma
później plastiki z flombarku już kółek osiem
uczę się odpychać przy parkowej, w którąś piękną wiosnę
pierwsze osobiste na zachodniej
ćwiczę miarę tam w letnisku pod radomiem
znowu przy lotnisku pierwszy raz idę na dno
a w beniaminku przez kilka miesięcy gram w nogę
pierwsze lata było gładko mało co pamiętam
na zdjęciach widzę, że nosili mnie na rękach
dziś o własnych siłach pomagam jak mogę tylko
przez hip – hop, nawet gdy mnie nie ma jestem blisko
pierwsze lata było gładko mało co pamiętam
na zdjęciach widzę, że nosili mnie na rękach
dziś o własnych siłach pomagam jak mogę tylko
przez hip – hop, nawet gdy mnie nie ma jestem blisko
żeromskiego 9 – podwórko przy stylowej
gram tu w kapsle, w pikty, w karty, w nogę
przez podwórko – przebić się na malczewskiego mogę
pierwsze walki tu stoczone, już żeromy nie zapomnę
moniuszki 13 – podwójna brama
rejon mojego padre, mieszka tu też dziadek, babcia
vis a vis zapieksów, tuż obok bałtyku
zawsze w miasta sercu nabywam miejskiego sprytu
bohaterów warszawy – szczecin tu też się bywa
stara klatka i kamienice jak na starych filmach
pomnik czynu polaków, port i jasne błonie
pleciuga, osiedle słoneczne i głębokie
w skarżysku też bywam czasem jak i w stolicy
przede wszystkim ku podtrzymaniu koneksji rodzinnych
pierwsze lata – wspomnienia powracają do mnie
utrwalam je w linijkach, żeby nie zapomnieć
pierwsze lata było gładko mało co pamiętam
na zdjęciach widzę, że nosili mnie na rękach
dziś o własnych siłach pomagam jak mogę tylko
przez hip – hop, nawet gdy mnie nie ma jestem blisko
pierwsze lata było gładko mało co pamiętam
na zdjęciach widzę, że nosili mnie na rękach
dziś o własnych siłach pomagam jak mogę tylko
przez hip – hop, nawet gdy mnie nie ma jestem blisko
Random Lyrics
- scorpinox - megatron lyrics
- zorba - not available lyrics
- richmond fontaine - i got off the bus lyrics
- micah bournes - ripped me open lyrics
- yoguttene - før$te gang lyrics
- sean brown - solitude lyrics
- loktavious - destiny lyrics
- rhett miller - kiss me on the fire escape lyrics
- doiston - deuses negros lyrics
- daveythegreat - 2am lyrics