kowalinho - orientuj lyrics
te mury odbijają cierpienia jak weroniki chusta
miasto nocą oszałamia, czasem ciężko ustać
prawdziwa charakteru kuźnia (sztywno!)
nie robię z mordy chlewu jak ta kurwa kuźniar (nigdy)
wkurwiony typek szuka pręta
matka jego oponenta już wkrótce jak pieta – bólem piękna
uważniej ważysz każde słowo gdy na szynach szczęka
wóda z gwinta, lepszy grymas niż zębami szczękać
dla kasiastego przynęta, dla bidy nóż na gardło
pierdolę czyste wersje, bo kładę chuj na radio
wybacz mój francuski, albo w sumie chuj z tym
brać zepsucie od zachodu czy uległość od ruskich?
gwiazdy skaczą do wody, modelki jedzą odchody
towar się szybko rozchodzi, nie ma się nad czym rozwodzić
bo nie sądze, żeby jutro coś się miało zmienić
z roku na rok oddajemy ziemi więcej chemii
sprawdzam newsy, widzę w nich polski odbicia
kaziu greń z pzpn w irlandii w roli konika
jaki baron, taki hrabia (kurwy z wsi)
daję stówę, że żadna z tych kurew nie umie modlitwy zmawiać
każde ich słowo ściemnione jak uśmiechy hostess
pół wieku temu rozsyłaliby pewnie za mną listy gończe
oferujesz pogardę, a w zamian chcesz brawa gromkie?
nie zapomnij, że gdy pionek przejdzie swoje to przestaje być pionkiem
nie pytaj skąd wiem
czas uczy, że życie nie jest czarno białe jak monte
drakońskie kary dla typa co tylko handlem zarobi
dla grubych ryb komisja śledcza, która chuja im zrobi
nie będę milionerem z ulicy, wizjonerem z mównicy
zrezygnowanych małolatów rap do życia budzi
z moich ust nie usłyszysz, że to nie robi różnicy
nie trzeba wejść na szczyt – ważne by wyjść na ludzi
pierdolona biurokracja niszczy ogromny potencjał narodu
mówią wolność
tak samo jak kiedyś twierdzili, że chłopaczyna spadł ze schodów
dzisiaj nikczemność lepiej przebrana, trudniej określić wrogów
gender najnowszym trendem, co jutro będzie?
dawniej eugenika, postępowa lewica od zawsze w błędzie
obrzydzili już tęczę, a co będzie jutro?
kultura tonie – twarda pięść ratunkową kajutą
cash rules everything around me
na euro widać architekturę
nie będę another brick, za swoimi zawsze stanę murem
nawet jeśli przez to stracę pulę
obraz niektórych wspomnień psychikę ciągle gniecie
nie jestem typek, dla któego szczytem jest szyberdach
w nowej becie, fala wkurwienia ciągle gniecie
człowiek wytrzyma wiele, ale nie wszystko zniesie
więc pamiętaj o tym medialna kurwo
pamiętajcie o tym chciwe przkrętasy
telewizja, sektor państwowy i konfitury
w rękawie tajnych służb niezawodne asy
orientuj!
Random Lyrics
- danny l harle - up and down lyrics
- zero two - chibitch lyrics
- norma jean martine - only in my mind lyrics
- thatndkid - blue suede (remix) lyrics
- birsen tezer - boşver lyrics
- mgblizz - nikki (the prequel to dedication) lyrics
- sam the kid - visões lyrics
- colombre - pulviscolo lyrics
- meezy (english) - freedom lyrics
- cody simpson - still smiling lyrics