koza - antygona lyrics
[refren]
byku, to nie twoje pole i chuj mnie boli, jak myślisz, że twoje
zrobiliśmy tutaj antygonę
na potem poodkładane masz w skarpecie trochę
na potem, na wypadek, gdybyś musiał iść na wojnę
[zwrotka 1]
jakoś mi nie przykro, że brak im polotu
wokoło poligon, a straty na końcu
synu, twój g+shock oddycha pod wodą, chyba nie wytrzymuje takiego wrzątku
nie widzieli nic, nie widzieli, jak im jebiemy rząd, nie widzieli krzywd, za które płacą, jeśli czegoś chcą
później przyjdzie tylko sąd i dobrze, bo jakiś będzie na końcu
paru łachów, paru brzdąców
nie jest warto czytać książek, synek, nie jest warto słuchać ojców
rośnie zagon, to nie krokus, rośnie za mną odgłos kroków, yeah
otaczają mnie te pizdy w nocy, rano, w dzień, a ja chciałem mieć tylko spokój
chciałem wodne oczko, fortepian i psa, nigdy nie chciałem dla was niczego grać
jeżeli ochłapy, których potrzebuję się liczą, to miałem w planie zrobić hajs
wypierdalać, ja nawet nie muszę się starać
piszą o mnie sześć gazet na raz, w dziale kultura mam reakcję haha
chłopie, wysrane mam na to, co mówisz, że mogę
mogę to nagrać se western, mogę to sprzedać za wypłatę zwrotę, mogę to robić, jak se śpię
w tym kraju nadal największym flexem jest to, że gadałeś z bogiem
w tym kraju nadal najlepszy refren w historii nagrał bedoes
[refren]
byku, to nie twoje pole i chuj mnie boli, jak myślisz, że twoje
zrobiliśmy tutaj antygonę
na potem poodkładane masz w skarpecie trochę
na potem, na wypadek, gdybyś musiał iść na wojnę
[zwrotka 2]
zmieniam styl jak zmieniam ręce
ty w klipie zmieniasz dwa palce w glock
gdybyś się nie bał poświęceń, wybrałbyś nie rap, a sport
tutaj nikt niczego nie wie, a jak wie, to nie wie co
karawana dalej jedzie, a oni szczekają wciąż
przysięgam, jeszcze raz ktoś powie mi, że chce być czarny, to mu osobiście, kurwa, kupię bilety do ghany
nawet nie mam chęci wam tłumaczyć waszej ignorancji, bo się potem dzieje tak, że jestem znany za wywiady
paru aktorów się pyta mnie “co tam?”, paru celebrytów pyta mnie, co w planach
mijam plan b, byłem tam raz, ale moja ksywa wisi na drzwiach
jak miałem tak srogą wyjebę ostatnio, to wymyśliłem dwa gatunki
ostatnie buty mam sklejone taśmą, dlatego chuj mnie twoje buty
wszyscy macie jakiś problem ze sobą, [?] chuja wycieram tym na co mówić wolno [?] mordo, nie zgadniesz
niczego nigdy nie mogliście zrobić, żadne prawo nie jest ważne
nigdy niczego nie mogliście zrobić poza skłonem i przysiadem
[refren]
byku, to nie twoje pole i chuj mnie boli, jak myślisz, że twoje
zrobiliśmy tutaj antygonę
na potem poodkładane masz w skarpecie trochę
na potem, na wypadek, gdybyś musiał iść na wojnę
byku, to nie twoje pole i chuj mnie boli, jak myślisz, że twoje
zrobiliśmy tutaj antygonę
na potem poodkładane masz w skarpecie trochę
na potem, na wypadek, gdybyś musiał iść na+++
Random Lyrics
- tim akkerman - breng hem thuis lyrics
- onics_rsa - hai sebenzi kanjalo lyrics
- the ludovico technique - wired for destruction lyrics
- kiryafa - bloody story lyrics
- chloe (pt) - hey babe lyrics
- sofia schuster - my body, my choice lyrics
- ron x (prod. 3ast st33t & mastered by 1skinnypanda) - wap drip lyrics
- ranger - demon wind lyrics
- harpyie - ambra lyrics
- twilight creeps - god damn girl lyrics