azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

koza - jezus lyrics

Loading...

zwrotka 1:
moje życie składa się ze stanów, które wchodzą w konflikt
idę w dół, już głowa boli od liczenia stopni
czuję ciągły ból i widzę obrazy bliskiej agonii
jadę w stronę, gdzie już nie idą drogi – nie mogę zwolnić
kiedy nie śpię, czuję, że mnie brakuje w istotnych miejscach
nocą siedzę pośród chorych ludzi i oglądam spektakl ich iluzji
dalej biegnę, chociaż nic nie czeka
jestem już jedynie w swoich rękach
w powietrzu benzyna, tutaj kradną samochody
wszystkie moje pasje należą do “nałogowych”
kiedyś czułem miłość, ale przez to byłem chory
jestem liczbą – tak głosi nauka tory
wokół kwantyfikatory, widzę w ludziach ciąg wydarzeń
widzę okrucieństwo losu – kiedy patrzę w obce twarzе
patrzę na polarny opar, który wyrasta nad miastem
bóg miał dzisiaj uratować nas, chyba się nie pokaże

rеfren:
palę i słucham odgłosów deszczu
znów się obudziłem w obcym miejscu
znów w oddali słyszę dźwięki jazzu
piję wino z bezdomnymi tak jak jezus
palę i słucham odgłosów deszczu
znów się obudziłem w obcym miejscu
znów w oddali słyszę dźwięki jazzu
piję wino z bezdomnymi tak jak jezus
zwrotka 2:
zabiłem w sobie żal – wraca, jak idę spać
znów czuję się tak jak trup
wspomnienie zdartych kart nęka mnie, jakby faun
psycha głęboka jak las, jak wchodzę, widzę mrok
jak wchodzę, widzę strach, splecione stosy ciał, z których paruje pot
koniec długiego dnia, wczesny powrotny lot
tona prochu i kilka tysięcy napisanych zwrot
każdy zjazd wryty w banię jak kod
każdy znak, każdy grom z nieba, każda gruda, każdy detal
każdy frajer, każda nuta, każda klamka, każda feta
każda zmarnowana szansa, każdy pominięty zamiar
każda zrujnowana miłość – wszystko brzmi jak kawał

przedrefren:
(palę i słucham odgłosów deszczu
znów się obudziłem w obcym miejscu
znów w oddali słyszę dźwięki jazzu
piję wino z bezdomnymi tak jak jezus)

refren:
palę i słucham odgłosów deszczu
znów się obudziłem w obcym miejscu
znów w oddali słyszę dźwięki jazzu
piję wino z bezdomnymi tak jak jezus
palę i słucham odgłosów deszczu
znów się obudziłem w obcym miejscu
znów w oddali słyszę dźwięki jazzu
piję wino z bezdomnymi tak jak jezus



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...