azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

kozo/puchacz - penga lyrics

Loading...

[zwrotka 1: kozo]
idę ulicą, mijam auta
jedzie porsche
liczę stówki
mamy dolary (kurwa) forsę
jest mi zimno, odpalam stówkę
banknot parzy mnie w palce
wołam sówkę (sówko)
wołam sówkę, ta
tu brak filozofii jak u nietzschego
u nas nie dowiesz się nowego, niczego
co tam u b-tches? (jakoś się trzyma)
chociaż ostatnio ledwo trzy ma
idę dalej toczę fortunę bo toczę się kołem
równym, nierównym chodnikiem ale nadal z ziomem
pukam do drzwi, nie dzwonię dom-f-nem
bierzemy majka, nawijamy rap aż płonie
co drugi w polsce jest naszym epigonem
ale jedyne co robi to challenge z kondomem
mamy to gdzieś, nie życzę nikomu infamii
zostaną na zawsze tylko wierni fani

[bridge: puchacz]
penga, penga, penga x7

[zwrotka 2: puchacz]
mówisz mi że na bengera ciągle czekasz?
jakoś ciebie nie ma gdy przez judasza patrzy mój ziom lekarz
(mój ziom lekarz?)
drugi pyta czemu ciągle zwlekasz
może jeszcze dodać mam ci miodu do słodkiego mleka?
idź już spać dzieciak
podczas tego z kozo polatamy se po sklepach
z kozo raczej nie biegamy
patrzymy gdzie jest meta
pod złamane łóżko leci moja feta
w sufit ciągle stuka
sąsiad nawet już nie zwleka
ten sam pyta czemu jeszcze nie wydałem płyty
gościu nie ogarnął, że nagrywam tylko pod kradzione bity
obalamy mity; jamie hyneman
to nawiń coś pod bit kubona dauna
tonę w hajsie
wypełniona nim jest moja wanna

[outro: puchacz]
dobra, nie muszę w sumie nic mówic. dobra koniec



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...