krasi - pary, kłamstwa lyrics
[zwrotka 1]
deszczowe wieczory i poranki z kacem
paczka paracetamolu
szklanka wody
powietrza łyk łapie
przez uchylone okno papierosa dym uderza mi do głowy
pasta na szczoteczce się wygrzewa w świetle ledowym
niespotykany wyraz twarzy dzisiaj ma ten tłum
niechaj stare panny wyjdą z siebie jak po nocy rum
widok jak z pejzażu człowiek podkuł jego czyny sum
pożegnał się z nią po kawie nazwał suką przedtem cium
zrobić do niej pierwszy ruch, to jakby się rzucić w wodę nie znając pływackich snów
czuję, że powoli tonę i brakuje mi już słów
wiję się przed mikrofonem
dlaczego znów widzę wschód?
[refren]
pary trzymające kłamstwa, błyszczą w świetle fleszy
ktoś wystawił znowu brata za zielone bletki
to jest koncert, to jest koncert wspomnień
ludzie nie świadomie idą w ślady marionetki
każdy śpiewa w swoim życiu swoje własne piosenki
bo to koncert, to jest koncert wspomnień (koncert wspomnień)
[zwrotka 2]
ej
miasto hipokrytów i dziewczyn szukających wrażeń
dzieci przestały się modlić, chodzą pić na cmentarze
damy same sugerują, że ich wartość+ tatuaże
sprzedałyby swoją duszę, żeby mówić im: kochanie
ale przecież on zawsze z czołem w górze, gdy zabraknie argumentów
potem zniknął w słodkiej chmurze zostawiając kontrahentów
papierowe gramy uczuć porównywane do skrętów
idą z mentolowym szlugiem w parze z żółcią prostych zębów
weźmie czerwone szpilki
może dziś nie tylko on zrzucił wzrokiem jej figi
z rodzynkami serniki są jak twarze na parkiecie
z wierzchu gładkie i głębokie wszystko dzięki tej tapecie
i nie chodzi mi tu o to, że mam z tym wielki problem
bardzo lubię serniki, lecz dzisiaj pora na łomżę
w bardzo zwężonym gronie tych, którzy zawsze wspierają
przy mej ławce i po szkole znowu wspomnienia wracają
[refren]
pary trzymające kłamstwa, błyszczą w świetle fleszy
ktoś wystawił znowu brata za zielone bletki
to jest koncert, to jest koncert wspomnień
ludzie nie świadomie idą w ślady marionetki
każdy śpiewa w swoim życiu swoje własne piosenki
bo to koncert, to jest koncert wspomnień (koncert wspomnień)
[zwrotka 3]
nazywałem ziomeczkami typów co mnie bili za nic
dzisiaj te dorosłe dzieci: kręcą z mymi ex+dupami
mierzą starymi miarami
niepotrzebnymi zdaniami
ja jak wall·e albo odwyk: zajmę się dzisiaj śmieciami
niezawracający głowy sen nowo+rzeszowski
ulicami płynie sm+tek tu gdzie wolą ten chodnik
na krzyżówce tablicami ludzie każą się modlić
żona wstawia się za mężem, bo chciał zażyć wolności
chłopaczyna; jedno piwko, jeden shocik, łyk szk+ckiej
zawróciło mu to w głowie, on zostaje na nockę
i wyrywa się kobiecie swego życia jak podstęp
barman polał jej wina, żeby zaczął się koncert
gdy namiętność się skończyła przejrzeli w końcu na oczy
okazało się, że to ulica batalionów chłopskich
a ten barman to był menel, który teraz znika w nocy
chłopaczyna załamany zrozumiał, że jest jak:
[refren]
pary trzymające kłamstwa, błyszczą w świetle fleszy
ktoś wystawił znowu brata za zielone bletki
to jest koncert, to jest koncert wspomnień
ludzie nie świadomie idą w ślady marionetki
każdy śpiewa w swoim życiu swoje własne piosenki
bo to koncert, to jest koncert wspomnień (koncert wspomnień)
[outro]
a ja będę stał przy tobie
i będę się troszczył
nie pójdę z tobą w ogień
bo wiem, że śmierć bardziej boli
skarbie nie bój się ludzi
oni chcą nas tylko zgubić
nie zostawię ciebie samej
jak wychodzę chcę znów wrócić
Random Lyrics
- bustaavat budit - rotanmyrkky lyrics
- king kong - funny farm lyrics
- corridor - agent double lyrics
- half an orange & wrld - scared lyrics
- gaviz - steal my faith lyrics
- mustard service - it is what it is lyrics
- nolan garrett - the camel lyrics
- la insuperable - tengo derecho lyrics
- paul wall - red stripe lyrics
- 8ruki - fafa lyrics