azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

krenz - 333 lyrics

Loading...

[ intro ]
presja
presja, którą nakładasz na siebie
poczucie, że cały czas musisz coś robić
że czas ucieka
że nie zasługujesz na odpoczynek
że, gdy ty śpisz, inni zapierdalają
a w rzeczywistości pewnie jest inaczej
zapierdalać cały czas nie można
nie warto się zajeżdżać, aby sprostać chorym ambicjom
ufaj swojemu procesowi
wiem, że wydaje ci się, że chuja robisz
i wkurwiasz się, że
że nie jesteś tam, gdzie chcesz być
to z drugiej strony wiesz, że wcale nie jest tak źlе
koniec końców, nikt nic ci nie może powiеdzieć
gdy ufasz swojemu procesowi i dajesz mu czas
doceniasz go i obserwujesz

[ verse by scolopendra ]
3 3 3
tylko do połowy zły
(do połowy)
do połowy mam dziurawe skarpety
wszystkie prałem
bo o dziwo czarnych to nie tyka nic
ósmy dzień browary
od jutra nie pić
taki pic
taki piiik
pic to wysyła twój stary, chuj
pali busz
więcej z krenzem
sobie robię weltschmerz
zimna pęka skóra
a nie serce
to potrójne szczęście
drugie tyle jeszcze
za absencję
przeproszę serdecznie
bo boję się, że zdechnę
(boję się, że zdechnę)
o tym, że jesteś napletkiem
a może się odetnie
od wszystkiego czym jesteś
ciało jest niezbędne
myślałeś temat błahy
a to w chuj dla mnie znaczy
obce mi są wody
ale pójdę w regaty
ejj

ze mną mała beastie
guap, guap
blitzkrieg
kap kap
kic kic
start+up
żwir
skrrt

oniryczny, oniryki
chodźcie szybko, chodźcie wszyscy
ja zostaję moim łożem
podsądowe, to nie moje
to nie tak, że nie lubię waszych rad
ale się nie będę kładł, skoro stoję

gruby maszt
stoi wiatr
pod ramiona biorę
czasem mnie poskłada strach
przez machloje
ejjj
szmaty zwisają spod pach
bardzo dużo szarych plam
nie umieją jeszcze brać
rozdzielając dwoje
krew z łokcia poplamiła pościel, ejj
(krew z łokcia, drogami u potrzeb)

sen, tonfa, krenz
olszak też
tonfa bez końca
pik strąca
lew, droga
dzień konia
półtora bez wora, ejj

bez końca
pik strąca
lew, droga
dzień konia
półtora bez wora
ejjj



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...