kruck - jhh lyrics
[intro]
ty, stary, co on przewija, jestem śliczny?
[zwrotka 1: kruck]
ja chyba będę niemiły, widać inaczej nie dotrę
sprawdziłem waszą topkę i trzeba im zamknąć mordę
beka z takich kotów serio to już żałosne
jak masz 10 iq powiesz mi, że mam zamkniętą głowę
wiem, także chyba luz
ty miałeś taką otwartą, że ci wypadł mózg
można nie k+mać klimatu ale przypał słów
pośród pokemonów stoję tu jak pikachu
czaisz? nie brakuje luzu
mój kij w dupie mówi żebyś se wyciągnął chuja z uszu
teraz słyszysz? może w końcu ogarniesz
słuchanie debili nie załatwi twoich zmartwień
powiedz co czujesz naprawdę
pierdol flex i przeproś matkę, nie chcą?
wiesz co? będą jak mięso dla mnie
weź się pożegnaj z majkiem dziecko i leć po k+wkę
chcesz mięso? mięsko? to ci je prędko znajdę
zjadłbym nie jedną gwiazdę serio na cienko aster
v jest jeden, a te marne wersy jebią v(w)ałkiem
i nie czekam aż się zajmie tym connection grande
możesz jak bombę wyłapać
stoję na froncie z coltem i wątpię, że wracam
sam odkąd laik przestał się starać
mam niesmak odkąd white whidow przestał mnie jarać
odmóżdżają cię jak dopalacz
wiesz, że nie jest dobrze więc skończę udawać
życie nie jest proste gdy morda powykrzywiana
kopiecie sobie dołki ja wpadłem dobić i spadam
kładę zwrotki i nara
wyjebane w promocję te sztuczne fotki i zdania
nie mogę dać wiary w to co tu się odpierdala
ja chciałem dać wiarę, a wy tylko bujania
ej, to moja psychoterapia
też czeka ich depresja, bo wacki słyszą, że tak gram
najtrudniejszy wybór to kurwa kino czy kwadrat
a gangsterska chyba jak psy piszą im mandat
szacun lecisz dwie minuty ciągiem
a dla publiki teraz to już nieprawdopodobne
bo nie wiedzą co to hiphop i że mój ziomal na bombie
na cypherze przy kiełbasie ze smakiem ich zjadał nosem
[skrecze: domix]
[zwrotka 2: oxon]
pamiętam jak kierował mną idealizm
zajarany grą możliwości bez granic
rzeźbiłem flow, rymy mnożyłem w bani
czułem złość, że weterani są za prości jebani
i chciałem kurwy porozstawiać po kątach
mówiłem sobie zrobię raban, posprzątam
nagram też coś do słuchania do jointa
by w fantazjach znów się móc całą noc błąkać
bez nastawienia na cele
no może oprócz tego by być kurwa mega raperem
co bierze majka i ten gest jest jak ostrzegam skurwiele
to jest mój miecz jest zawsze chętny by odjebać twój czerep
nie czuję tej ikry w większości
patrzę z boku i jest przykry ten pościg
świeże ksywki będą gnić i się złościć
a gdy się skończy kwit pogrąży ich to w nicości
no litości kim bym był gdybym porównywał się do tych gości?
inny standard, inne podejście
kalkulacja versus serce sk!lle to mięśnie
to stanowi o mej sile
wolisz porównania? ja to lew + oni szynszyle
jestem głupi to mi daje taki dystans
nie rusza mnie chujnia, która pchają wacki w pysk wam
w pysk wam, albo w buzię, znaczy uszy, w uszy kurwa
Random Lyrics
- covey - purgatory lyrics
- skate stance - the middle lyrics
- фрид (vladfreed) - друг (friend) lyrics
- seventy none - birds don't sing lyrics
- jacek kaczmarski - śniadanie z bogiem lyrics
- rauw alejandro & bad bunny - qué pasaría... lyrics
- dray blcvk - intro to aigo lyrics
- caio ocean - margem lyrics
- st. vincent - tantos planetas lyrics
- نداء شرارة - housh el dalaa - حوش الدلع - nedaa shrara lyrics