azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

krzysztof daukszewicz - ballada o trzeźwym diable lyrics

Loading...

[verse 1]
pod wieczór dobrze było, gdy na polu pełnym zbóż
z diabłem się spotkał dobry pan i jego anioł stróż
diabeł był zdrowy jak ten rydz, po prostu czart na schwał
anioł, zalany w drobny mak, na nogach ledwo stał
ho! ho! na nogach ledwo stał

[verse 2]
chłop, gdy usłyszał pana głos, poprosił ich na stronę
i poczęstował z flachy wprost wybornym samogonem

[chorus]
pociągnął zdrowo anioł stróż i flachę panu dał
a czart do gardła nie lał nic, a czart się tylko śmiał
ho! ho! a czart się tylko śmiał

[verse 3]
robotnik, co z roboty szedł, przez drogi asfaltowe
wyciągnął z torby chleba pół i tyleż “wyborowej”

[chorus]
pociągnął zdrowo anioł stróż i flachę panu dał
a czart do gardła nie lał nic, a czart się tylko śmiał
ho! ho! a czart się tylko śmiał

[verse 4]
minister wyznań witał się z panem jak z własnym bratem
a potem toast piękny wzniósł wybornym “araratem”
[chorus]
pociągnął zdrowo anioł stróż i flachę panu dał
a czart do gardła nie lał nic, a czart się tylko śmiał
ho! ho! a czart się tylko śmiał

[verse 5]
a rano, gdy ich dopadł kac
w przydrożnym wiejskim rowie
anioł do pana rzecze tak: “mój dobry boże, powiedz
czy diabeł sobie wszył, czy co, i trzeźwym musi być?”
pan odpowiedział “spójrz na kraj, czart już nie musi pić”
ho! ho! on już nie musi pić



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...