ksiaze - coldnights lyrics
[zwrotka 1: ksiaze]
noce są zimnie a serce chłodniejsze
tęczówki stygnąc ciągle tracą swój kolor
uderzam na ślepo pięściami w drzwi
tak bardzo chciałabym tą noc spędzić z tobą
mały człowiek wciąż tam i z powrotem, na szlaku po oddech choć z artezyjską wolę
kontrastując iluzję życia do kontrolowania snów to chce zamykać opowieść
noce są zimne, te twarze są inne
chore wizję mogą tu uchodzić z życiem
krew spływa po twarzy, marzenia to intruz
a saferanin (?) nadstawia trzeci policzek
gwałce nerwy po nocach podając to światu w niewielkiej skali
bociński (?) maluje mi na zwojach mózgowych postapokaliptyczny surrealizm
dziurawią czaszkę emocje chłodne
gdzie ciepłe usta? gdzie śpij spokojnie?
ja znowu umieram wewnętrznie i znowu się męczę i ze sobą wyłącznie mam problem
[zwrotka 2: ewen]
noce są zimne a serce chłodniejsze
pewnie byłoby inaczej gdybyś oddała mi wreszcie moje serce
ile można trzymać je w kieszeni?
pamiętnik tekstów który oderwałem jest w podziemiach
już nie widzę ciebie bo cierpię na bezsenność
odkąd nie ma ciebie jest mi kurwa wszystko jedno
elementarnie zbieram znaczki, ćwiczę kolory żeby nie popełniać starych błędów i palę algorytmy prawdy
każdy gest jest mało warty
nawet jeśli to kolejny z nich to bankowo nie ostatni
synonim hardy w tym przypadku obojętność
bo dobrze wiem co czujesz ale jest mi wszystko jedno
przecież tak mówiłem w pierwszym wersie
przecież miałem być stanowczy skoro prosisz no to jestem
co chcesz jeszcze wiedzieć? że ciągle tęsknię strasznie?
mam ci mówić prawdę żebyś czuła satysfakcję?
znowu…
Random Lyrics