azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

kuba knap - kto się śmieje lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
kiedy świat mi się staje obojętny
i wszyscy żywi wokół to przybłędy
umysł traci jasność, pejzaż w oku mętny
pełzam po pokoju, lecz ten spokój nie jest święty
czekam gdzie mnie wepchnie, czekam kto mnie depnie
jeden wielki siniak, mam odciski wszędzie
jeszcze to sumienie z tym piskliwym jękiem
węszę w tym natchnienie i przyjdzę się, że węszę
dzisiaj jestem wężem, mam odniebienie czarne
chociaż tego nie chcę i czuję się koszmarnie
muszę zamknąć gębę i ten jad strawić
tylko księżyc niech wie jak żem zawył

[refren]
w oczach boga jestem prawie aniołem
a wobec jego mocy jestem małym paprochem
co mi więcej trzeba bym doceniał pokorę?
co mi spada z nieba nie olewam a biorę
powierzone tylko tymczasowo mojej opiece
to nie nowe, a potwornie stare znoje człowiecze
sorawa, że akurat z tym nie zrobię co chcecie
oduczyłem się po drodze słuchać wrogich złorzeczeń

[zwrotka 2]
przychodzi fala pychy, się wylewa cynizm
zalepia mi ruchy, myśli toczą wiry
a jakbym się wkręcił pewnie bym coś zepsuł
ani bez potrzeby, ani bez pretekstu
wokół sami bliscy na których mi zależy
z nimi nasze plany w które chciałbym wierzyć
nade mną bóg co mnie dziś zostawił bez nadziei
bo wczoraj zapomniałem, że dał kredyt
buzuje mi jucha w garze aż pyrkoli
nie ma szamy, bo żem wzrokiem spalił stolik
powiedział mi żul, że mam świdrujące oczy
mam w sobie nieufność i ten syf trujące bloki
[refren]
w oczach boga jestem prawie aniołem
a wobec jego mocy jestem małym paprochem
co mi więcej trzeba bym doceniał pokorę?
co mi spada z nieba nie olewam a biorę
powierzone tylko tymczasowo mojej opiece
to nie nowe, a potwornie stare znoje człowiecze
sorawa, że akurat z tym nie zrobię co chcecie
oduczyłem się po drodze słuchać wrogich złorzeczeń

[zwrotka 3]
wbrew temu który dziś się ze mnie śmieje
ja muszę iść, muszę nieść nadzieję
wbrew temu który gniewem zieje
iść i słyszeć choćby najdrobniejszy liść i szelest
każdy mój błąd to jest ich interes
każdy mój grzech jest ich zwycięstwem
dlatego żal mi ich wszystkich szczerze
bo wiem jak podleje z żyć ściągłym lękiem
i gdy w sobie niszczę jakąś myśl obłudną
to mnie boli bo z nią żyłem przez lata
spróbuję dziś a jak nie dziś to jutro
synek dasz radę słyszę jakby przy mnie był tata
jak to odrywam to kurde ja nie wiem
czuję świeżość jak na wck1
i ci co wiedzą co próbuję powiedzieć
pewnie z uśmiechem teraz suną po lesie
a ja



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...