azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

kuban - brednie lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
wyobraźnia popycha do ciężkiej pracy i dzień i w noc
pełen etat na pełen rok, to wszystko dla tych uniesionych rąk
ej, kiedy stoję tam, a oni razem ze mną wpadają w fazę konkretną
wydzierają swą j-pę i wrzeszczą, czuję jak wiele jest wtedy przede mną
wiem, życie jest krótkie i nieraz liczę tylko na wódkę i melanż
może przez to nie pójdę do nieba, to czasem się zdarzy mi słusznie wybierać
renesans? coś słyszałem, w rapie słowo tak oblegane
weź to pogoń jak szczecinianie, nie wiem po co jest tak gadane
młodzi gniewni, z apetytem na celowniku mają pierwszy plan
zero presji i masa liter, wygraną w życiu to już we krwi mam
niepotrzebny mi autorytet, nie łykam kitu i wierz mi brat
pierdolnięty jest mój priorytet i nigdy w życiu go nie zgadniesz, mam
poglądy których nie zczaisz, lubię się rządzić i nie lubię granic
temat istotny jak już się poznamy mam tyle złości, co największe chamy
częściej pogodny, chociaż mam fazy, każdy to wie jeśli już mnie kojarzy
nie jestem prosty, spytaj mej pani, nie tylko w piątki tu biegam pijany

[refren] (x2)
jak masz chujowy dzień hej, olej wszystko i weź wdech
życie przemija raz, dwa – szkoda czasu na brednie
szkoda czasu na brednie, szkoda czasu na brednie
życie przemija raz, dwa – szkoda czasu na brednie

[zwrotka 2]
tworzę mixtape, mam dużą frajdę, katuję replay, się jaram sam
może byście rzucili hajsem to wam go wyślę i teraz tak
relatywnie rozwinę żagle i może błysnę tak dzięki wam
niezły start, byłby gdybym miał większy hajs
lub lepszy haj to jednak zawsze coś, nie lubię jak mnie ogranicza sos
szampan w wannie i to razem z nią, od małego mam do marzeń ciąg
jak na razie daję radę, ziom, wciąż na fazie nigdy nie mam dość
na lamusów kładę lachę bo przy nas i tak palą wroty stąd
skomplikowany bywam jak tagi, na pierwszy rzut oka tego nie zczaisz
nieoczytani, czyli bez wprawy, nawet na drugi rzut nie dadzą rady
jak jesteś blady, nie zauważysz ile w to wszystko my siebie wkładamy
pod kopułami, jesteście nadzy, pierdole wasze szemrane zamiary
zdejmij już może tą smycz, nie lepiej myśleć jest samemu solo?
rozumiem, ze chciałbyś być kimś, ale nie lepiej być po prostu sobą?
masz swoje zdanie to głośno je krzycz, zapewne naświetli to twoje logo
każdy ma w końcu tu do czegoś dryg, musisz tym żyć i utrzymać swój poziom

[refren] (x2)

[tekst – rap g*nius polska]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...