larsky - ibuprofen lyrics
mam pakiet, filterki, tyte i pełno bletek i
dosyć tych domysłów, że skończę przez to jak menel
życie pędzi jak boilid i robi skrrt na zakręcie
za pół roku będę miał już dwadzieścia pięć wioesnek
nagrałem epe, puściłem ją w internet
robię tsss jak doctor pepper, sprawdzam ile wyświetleń
w tydzień na k-n-le 4k ale chcę więcej
idę po swoje ty schowaj w kielnie swe pretensje
jestem ninety five czuje się jak seven eight
ale kiedy robię shave, nadal mam ten babyface
nadal palę weed jak rzucę nie będę gadać że był zły
złe są tylko nawyki ja nie ukrywam swoich win
bo jestem git, bo jestem pro, bo jestem wporzo
typie takich jak my szukaj ze świecą – jesteśmy real
mam vis a vis mój sukces mam vis a vis ten bit
l – a – r – s – k – y nade mną zawsze dym
nie spotykam się z farmaceutą
nie czytam ulotek łykam to co mam pod ręką
to nie są dragi to nie wenflon
od kiedy pamiętam życie wiodę z migreną
nie działa tutaj weź nie pierdol
ból przypomina mechaniczne wiertło
kontynuując refrenu sedno
migrena to piekło nie ma nic gorszego
łykam te tabletki żeby ból nie stłumił życia
two blue pills potem cannabis potem mam ten chill i
w końcu wreszcie, mogę się zebrać – rzeczy ważniejsze
robię track w sms’ie piszę że będę po trzeciej
na mieście wietrznie choć zaraz czerwiec
zakładam stare vansy – nie jeżdżę na desce, zdobywam respekt
w hoodie chowam łeb tak jak żniwiarz ponury
to lepsze niż pudzian, kościotrupy nie mają skóry
dużo uproszczeń i dużo skrótów
ty włącz sobie 4fun tv jeśli nie czaisz mojego luzu
amputuję sobie wszystko co przeciętne i
twoje brednie i twoje brednie i twoje brednie
mam stilo wchooy, mówią że półbóg, czuję się jak tytan
mój debiut, mówią że był good – teraz będzie wixa ej
łapie dystans nie słucham co kto pierdoli
mogę napisać wers, że gniotę puszkę coca-coli
bo to moje wersy i moje szalone słowotoki
chcesz szukać przekazu to posłuchaj wszystkie utwory
di tu nie goni, di tu nie goni… nic
nie spotykam się z farmaceutą
nie czytam ulotek łykam to co mam pod ręką
to nie są dragi to nie wenflon
od kiedy pamiętam życie wiodę z migreną
nie działa tutaj weź nie pierdol
ból przypomina mechaniczne wiertło
kontynuując refrenu sedno
migrena to piekło nie ma nic gorszego
Random Lyrics
- røsebørn - bandz up lyrics
- pro teens - contact high lyrics
- aleana - eventually lyrics
- traider - komm zu mir zurück lyrics
- diamante negro - como te muevas lyrics
- jayd ink - privately lyrics
- rapturebadsi - regret lyrics
- brian cadd - kingston river travellin' man lyrics
- dillboss - habits lyrics
- dennie the great - gyals dem demon lyrics