lider buls - banger (feat. gallanto) lyrics
zwrotka 1 [lider buls]:
dalej się nie da bo będzie bliżej
bliżej tej hołoty, której tak bardzo nie nawidzę
i choć kocham tę muzykę to nie leży w jej tonie
obecność pustych lasek, dla których klaśnięcie w dłonie to wyższość
nad hołotą jadającą w bistro
przy boku kozaków, co nad każdą linijką
napisaną się spuścić chcą sobie na ryj
w dali słysząc te tony -n-liz
jak bardzo są na topie, ich kawałki na fali
jeśli mogę się żalić to choć kocham te klimaty
od jebanych shook ones po jebane laffy taffy
nie ma na co się łasić, wpada zbyt łatwo
wpadać na scenę i tańczyć polakom wypadło
wóda, balety i hardkor, i wóda jeszcze
do wódy przestrzeń by wjechać na backstage
oczywiście z wódą, a jak?
albo masz hajs i rozpierdalasz hajs
albo masz hajs, po prostu masz hajs
albo masz hajs albo cię nie ma
albo się srasz albo zapierasz
nie przeraża mnie żadne wyzwanie, choć tanie
jak wersy tych popaprańców co ciągle szukają panien
na blokach, w brudnych familokach, byle na pokaz
włosy blond, obcas, top, jaki top? panie model daj jeszcze
powietrze bledniesz przy zapachu chanel
nie chcesz, o jak mnie wkurwia, nic nie poradzę
i nie zrezygnuję z tego jak z czytania gazet
wojaże po mieście, przestrzeń, na pisanie chcę mieć
na pisanie tych tematów chcę mieć wenę
bo za bezcen mogę opisywać
możesz gdybać czy znasz mnie
czy mogę poginać wśród waszych blokowych defilad
gdy dymać chciałbyś 10/10
refren:
ooooołał, ajajaj
dotknięty przez rap, jestem najlepszy
mam pokaźne sk!lle, bilet kupiony na hip-hop kempa
fristajluję z murzynem, który wyczuwa talenta
zwrotka 2:
ołał, ajajaj
nie dotykaj mnie man, jesteśmy sobie na pan
nie znam cię a próbujesz wyluzować
odbij się, ja nie jestem jak ty kozak
zielona chorobowa kartka l4
oldskulowa zajawka na panczlajn, mów mi emeryt
pokażę maniery ci, jerry do toma
ustawię do kąta we flow, w które możesz się zaplątać
nie napierdalam tu jak jordan, sprawa prosta
nie popiera mnie każda morda na osiedlu
nie wypaliłem jointa z każdym z ziomeczków
teraz zalicz mnie do leszczów, właśnie
wyrzucaj z podestów na własnym paśmie
na swoim zawsze lepiej miałeś mieć i mieć zacnie
nie czuję wcale strasznie się pisząc taki diss
dla wszystkich pustych pizd
codzień próbujecie być, istnieć w potrzebie
dzisiaj wielki brat otwiera wam pokój zwierzeń
ciągle chciałbyś się wybić, ciągle chciałbyś nic nie robić
ciągle chciałbyś móc kminić jak kupić samochodzik
[gallanto]
szybko, szybko, szybko, tanio, tanio, tanio
gardzę tą muzyczką, nie znam tych co na nią stają
niech odpalą działę gdy odpalę działo
bo gdy idą na wojnę – śmieszne gówno, allo allo
pozdrawiam tych z zajawą, kilku z nich zostało
eliminuję słabszych – to jest hip-hop pało
co to za orientacja jak się pod byle rym spuszczają?
rzucam kozaki seriami, nic nie przyszło samo
kto robi kichę niech zdycha
jeśli chodzi o panny biorę dychę jak krycha
palę jak smok bo drogi życzą mi w dół
lecę wysoko, nie widzę ich, shiryu
zawsze są po drodze tacy
cała ich praca to brak mojej pracy
kota nie ma szczury mają hajlajf
skurwysynu fajrant
[lider buls]
z doby na dobę szukać zajęcia
i z nogi na nogę przeklinaj los, że ta penga
nie wpada do gara sama bo
innym wpada – nosk!llom, z którymi nie gadasz
refren:
ooooołał, ajajaj
dotknięty przez rap, jestem najlepszy
mam pokaźne sk!lle, bilet kupiony na hip-hop kempa
fristajluję z murzynem, który wyczuwa talenta
ooooołał, ajajaj
dotknięty przez rap, jestem najlepszy
mam pokaźne sk!lle, bilet kupiony na hip-hop kempa
fristajluję z murzynem, który wyczuwa talenta
ołał, ajajaj
Random Lyrics
- crypticrarity - rise of the reaper lyrics
- sido - frauen wie männer lyrics
- universeal - purple (remix) lyrics
- huge & rekami - normcore lyrics
- compay segundo - cuando el río suena lyrics
- nate - what if lyrics
- boaz - hard to forget it lyrics
- helena paparizou - ζήσε (vive la vida) lyrics
- die orsons - del fin lyrics
- a.k.o - i need some love (remix) lyrics