
lil czokos - jesień... lyrics
wrzosy to symbol początku końca
błąkam się po mieście
błąkam się po lesie
błąkam się tam gdzie chę i nie chę
błąkam się po mieście
błąkam się po lesie
błąkam się tam gdzie chę i nie chę
znów zaczyna się jesień
znów zaczyna padać deszcz
zawsze jesienią jakoś czuję się źle
ciemno, szaro, nie chce mi się wstawać
wszystko dookoła umiera
biała kurtka, białe buty, białe wiersze
wchodzę na nową drogę
jak co roku czuję, że się wszytko zmienia
błąkam się po mieście
błąkam się po lesie
błąkam się tam gdzie chę i nie chę
błąkam się po mieście
błąkam się po lesie
błąkam się tam gdzie chę i nie chę
fiolety, żółcie i czerwienie
błękitne wieżowce na szarym niebie
przygnębienie i chłód
wszystko jakieś takie ostre i przymglone
światła ekranów i wyobcowanie
wszystko jakieś nieprzyjemne i obce
wchodzę na nową drogę
jak co roku czuję, że się wszytko zmienia
błąkam się po mieście
błąkam się po lesie
błąkam się tam gdzie chę i nie chę
błąkam się po mieście
błąkam się po lesie
błąkam się tam gdzie chę i nie chę
Random Lyrics
- liz villanueva - no vuelvas más lyrics
- kid kapichi - never really had you lyrics
- japa - kurt lyrics
- the animal king - greenway drive lyrics
- into the woods 2022 broadway cast - agony lyrics
- wendy & mary - if i could love you better lyrics
- anime allstars - die kraft der ewigkeit lyrics
- eddie bars - on shit lyrics
- kankan - goyard wallet* lyrics
- tofe music - lv lyrics