azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lil rodo - latte lyrics

Loading...

siedem cztery trzy plus jeden tak zaczyna się jej numer…
gdy ją widzę na ulicy, ja nie chodzę, raczej frunę
i unoszę się nad ziemią, ponad smogiem widzę niebo
już tak długo na nią czekam, że mi kwiaty zaraz zwiędną
chcę zaprosić cię na kawę, cappuccino albo latte
“przykro mi, ale nie mogę, umówiłam się z chłopakiem”
więc dopiję i zapłacę, gdzieś odnajdę moją astrę
jadąc nocą, w deszczu świateł, już nie pęknę, nie zapłaczę

we wrocławiu znowu pada, kropli deszczu stuk o szybę
czy będąc erosem życia, gdzie ja strzelam zawsze chybie
rzeźbiąc skamieniałe serce mojej adoracji dłutem
tak lokując me uczucia, prędko staje się bankrutem

gdy próbują mnie pocieszać i wybawić z mego fatum
mówiąc takie puste słowa „tego kwiatu jest pół światu”
wtedy milczę zasłonięty za rozpaczy firmamentem
moje myśli błądzą ślepo plotąc mocną sm+tku pętle
deszcz maleńkich żółtych kwiatów na mą bladą twarz opada, gdybyś tutaj teraz była wstałbym z martwych tak jak łazarz
i to jego dłoń ogrzewasz krótkowzroczna kurtyzano
czy choć wdechem i wydechem mogę musnąć twe kolano
owinięte serce tiulem, szukam bicia go na próżno
będę karmił się nadzieją, że twe oczy znów mnie ujrzą
we wrocławiu nadal pada, zimne krople w ciepłym lecie
w życiu troche jak na scenie lepiej solo niż w duecie



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...