azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lil wnyk - epitafium (vkie diss) lyrics

Loading...

[zwrotka]
przedstawiciel iq ma dla ciebie announcement
masz problem do bounce’u, to rozjebie cię bounce’m
to ja jestem nameless one
gdzie z motyką na słońce, you lame ass hoe?
ile znaczą czyny ile słowa?
jedna z wielu chwalipięta, niestety achillesowa
ten twój wers co miał mnie ugryźć trochę beka jest
minimum jedna liga niżej jak widzew, a gks
hmm, czego ode mnie chce vkie
chyba przegranego beefu, wpisanego do cv’kie
jeżeli chcesz walki podejmę rękawice
docenią mój kaliber przede wszystkim katowice
łaziska górne też, możesz być tam jak the beatles
i codziennie na p+rnhubie szukać kategorii pikers
twoje multi flow i twój drip pic na wodę
zapamiętaj ord logo jako krzyż na drogę
wstydź się takiej zaczepki, to dla mc’s niepojęte
twoje wersy strzały w niebo moje wersy niebo w gębie
brakło ci jaj, żeby wypowiedzieć ksywę?
w+n+y+k, lepiej przeliteruj synek
120 barsów, gdyby chociaż kilkanaście
tego na mnie wydałoby przekminić, kurwa, błaźnie
więc co mi chciałeś zabrać tym czymś? nie ma co
nic mi nie zabierzesz, kurwo, lepiej się zabieraj stąd
łukasz, idź na lekcje

[zwrotka 2]
lepiej zadzwoń po posiłki, bo rozpoczęła się uczta
vkie to nie 2pac, dj remo to nie suge knight
a wozisz się łukaszku niczym pac w deathrow
a z tym twoim fanbasem bardziej jesteś zac efron
nawinę tak jak dziad z hewrą i to zakrztusi
węże mogą udusić
twój suge knight też kusił mnie ofertą
ale nie jestem inwalida, nie zadowolę się kopertą
ty nie szarżuj
jesteś oddany tej kulturze jak cd dżungli przeze mnie jakiemuś randomowi na melanżu
nie chcę drugiej sztuki, jak ty ze mną rewanżu
a komu oddałem ten cd’ek nie pamiętam, chuj w to
żaden były ziomal, ale bardziej były frenemy
obierz mnie na celownik to się dowiesz czym jest nemezis
jebać to, niechaj hejty twoi fani ślą
niech się wstydzi cały śląsk, vkie polski adidon, yo

[zwrotka 3]
podziemni raperzy, jesteście tak niezwykli
ten sam śmietnik w kółko, to jest rap recykling
łatwo rzucić frazę, ty wykolejeńcu
chcesz beefu z młodym wnykiem, szybko cię wyszkolę, jeńcu
chuja mi zabrała i wdzięcznie opierdala go, w sensie twoja braga
wytęż umysł kładąc punche, odpuść gadanie o dragach, błagam, wiesz
będzie lepiej dla nas obu
nie chodzi o zazdrość, jak pytają mnie o powód
w cudzysłowie — konfliktu
mnie skreśliłeś cudzym słowem i to wstyd w chuj
noszę w sobie sporo żalu
ale nie trafisz na podium, znasz jedną stronę medalu
chuj mnie twoje życie, chuj mnie czy się powodzi
drip nie kapie, a wylewa się, prowadzi do powodzi
kiedy dostarczam me flow, wysłane prosto z łodzi
przeciętniaków kładzie spać, u elity budzi podziw
v nie będzie nad w, to nie logo volkswagen
wyszedłem sam naprzeciw stadu, doceń odwagę
dzisiaj jedynie łajzo, niegdyś brachu
dzisiaj ślę epitety na twe epitafium, joł



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...