a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lilu - nie mam klucza lyrics

1. (lilu)
nie mam klucza, która otwiera wszystkie drzwi
nie mam planu, który na pewno wyjdzie mi
ale jeszcze dziś, sprawdź to – wejdę oknem
wezmę forsę i powiem “lejcie bombę”
bo płynę z prądem a prądu tyle ile bomb
poza tym ciągle – wilczy bilet, mylę prąd
idę stąd, na pożegnanie walnę dwie setki
nie czekam aż moja pamięć się złamie jak breakbeat
co potem? nie tracę czasu na grafiki
nie pytaj lilki czy jeszcze kiedyś nagra featy
chociaż już dawno zabrali mi skrzydła
jeszcze nie raz polecę swoje tylko bit daj
i jeszcze wspomnisz lilkę zanim na zawsze zniknę
nim zdążysz odbić piłkę mignę i dalej śmignę
wszystko zamilknie tak szybko jak dodam
że nie liczy się cel tylko ta droga

ref. (marika)
jesteśmy tu, bo coś nam każe się tu ciągle kręcić
robimy ci emocje zamiast w domu robić dzieci
wszystko ma czas, ty wiesz jak ja – z tym co istotne zdążysz
spotykam cię, to “tu i teraz” nas tak mocno łączy

2. (ania sool)
zmiana o 360 stopni, patrząc wokół
bo dziś nie chcę nikomu już być solą w oku
wyznaję pokój – porozumienie siłą
wiem, że solą życia jest po prostu miłość
losów zawiłość po czym rozbrat z rapem
ale zjadłam z nim beczkę soli mogę stwierdzić zatem:
to niezły patent na bogatszy w pasję byt
szansa nie być jednym z tych, co nie pozostawią nic po sobie
lecz wiedz, że testosteron tu wolą
mimo że przywitają cię w branży chlebem i solą
przełożenia na poziom nie ma, niech skonam
nie puszczą twego singla, bo zupa była za słona
dyskusje o wątpliwych gustach – nie przystoi
pozdro dla tych, którym w rapie brakuje szczypty soli
wychylam kielona za powrót do korzeni
precz z patriarchatem, dla was ania sool tej ziemi

3. (wdowa)
może coś z tego jeszcze wyjdzie, może nie bardzo
przyszłość dla nas nadal jest niezapisaną kartą
dla tych co się martwią, że żegnamy się z rap grą:
żegnamy się z presją, nie żegnamy się z pasją
mogę spokojnie zasnąć – misja jest kompletna
i będą pamiętać – była tu taka jedna
a ja nadal tu będę, choć nie będę grać co weekend
bo nie poświęciłam życia, ale serce muzyce
z miłą chęcią napisze nowe zwrotki, podbij
wu nie zapomniała, jakie bywają początki
ten biznes jest podły, ja się nadal rozklejam
gdy słyszę razem ze mną setki gardeł w refrenach
chyba czas się już zbierać, wu siedzi na walizkach
polej ostatni kielon, zrób ostatniego drinka
scenariusz napisany jest od dawna – toast lilu
za to na co nie miałyśmy do tej pory wpływu

bridge (lilu)
weź się w garść, bo czas się w końcu ogarnąć
i tak się stanie to, co miało się stać
rozwiązania też się same nie znajdą
a będziesz mógł powiedzieć, że to nie był fart

4. (aha t.)
nie chcę więcej tańczyć z nimi na pieprzonych imprezach
nie chcę musieć myśleć, mówić to i robić co trzeba
dyplomacji nie znam, nie wiem co to znaczy “zmiłuj”
nie jestem tutaj tylko po to, żeby było miło
ten biznes to branża na sypanych melanżach
zabawa dla dużych chłopców z małolatką w tle
świat pustki i szmalu zamknięty w kolażach
z których rzadko, który jakąś wartością jest, więc
wybacz, to nie dla mnie gra chyba
klucz do serc słuchaczy połknęła złota gruba ryba
ja nie piję wódki, ale dziś zrobię wyjątek
wasze zdrowie panie, za nowy początek
za mądrość, głupotę, stracone rymy
za scenę za przyszłość, za wszystkie dziewczyny
za prawdziwą przyjaźń, co znosi przeciwności
za to, że tu jesteśmy i za świat wartości

- lilu lyrics

Random Lyrics

HOT LYRICS