livka - epicentrum lyrics
ty tak ładnie
nosisz ból jak element biżuterii
ty tak ładnie
burzysz grunt i ubierasz w epitety
wcisnę się w kąt
ty pokażesz palcem
mi gdziekolwiek mam iść
gryzę się w język
żebyś ty mógł spać
spokojnie
nie umiesz pogodzić się z tym, że
to już nie mój problem
przestaje obchodzić mnie
czy mówisz o mnie dobrze
próbuję wyrwać ci się z rąk
wyrwać się z kontekstu
trzymasz mnie w zasięgu
swojego epicentrum
chciałabym cię z siebie zmyć
wypluć ciebie z ust
ale gdy rozpruwasz szwy
oblizuję nóż
wcisnę się w kąt
ty pokażesz palcem
mi gdziekolwiek mam iść
gryzę się w język
żebyś ty mógł spać
spokojnie
nie umiesz pogodzić się z tym, że
to już nie mój problem
przestaje obchodzić mnie
czy mówisz o mnie dobrze
próbuję wyrwać ci się z rąk
wyrwać się z kontekstu
trzymasz mnie w zasięgu
swojego epicentrum
Random Lyrics
- blxckie & take a daytrip - south lyrics
- marimari - infamous and dangerous lyrics
- shynelevell - intolerant lyrics
- hepa - lovestar lyrics
- caballero & jeanjass - granini 1l lyrics
- s.a.y. (pop) - what's your face lyrics
- fbg young - friendly reminder lyrics
- novalostworld - perfect circle lyrics
- aristo (ca) - right now lyrics
- robert haynes iii - scared of the dark lyrics