łona i webber - a co, jeśli się uda? lyrics
[zwrotka 1]
a niech im będzie, że nas jeszcze parę razy przetrącą, nim się dadzą wysiudać
no ale nie ma cudów, w końcu ustąpią, i co wtedy? co, jeśli się uda?
co, jeśli się spełni piękny sen? bo, widzisz, los się różnie lubi pogmatwać
co będzie w dzień zwycięstwa, to ja z grubsza wiem, ale co będzie dzień później, to już zagadka
czy nie obudzimy się rano gdzieś w nieładzie rozrzuceni, jak lego?
i kiedy przyjdzie mocno stanąć, to czy lechu mocniej prawą nogą nie stanie, niż lewą?
i czy jad w nas nie wygra? ten jad, co po trosze się przy każdym przesłuchaniu wykluwał?
bo dziś to jeszcze walka, może sankcja, może cztеry osiem, no ale jutro? co, jeśli się uda?
[refren]
możе los nam zanuci
to, co zwykle nuci w tych przypadkach z grubsza
i któregoś dnia wyjdzie, jak byliśmy głupi
jak marną matką bywa rewolucja
i przyjdzie jutro, czarne od gniewu
może pojutrze, zresztą, marna otucha
może los nam zanuci
to, co zwykle nuci w tych przypadkach z grubsza
i któregoś dnia wyjdzie, jak byliśmy głupi
jak marną matką bywa rewolucja
i przyjdzie jutro, czarne od gniewu
może pojutrze, zresztą, marna otucha
i mury urosną, jak u kaczmarskiego
w tej piosence, co jej nikt do końca nie dosłucha
[zwrotka 2]
a jak już zamkną w muzeum
nasz gwiezdny czas, gdzieś w gablocie od zagrożeń
to czy po lechu drugi leszek nie przyjdzie do steru
i czy jarka tam nie przyprowadzi, nie daj boże
a stoczniowcy ze szczecina i gdańska
czy zgodnie tylko pokiwają głowami?
gdy na rocznicy którejś padnie, jak dziejowa trafiła się szansa
no i że bardzo nam przykro, że nie dla nich
może na finał nam zostanie
z wiary tylko wina, z nadziei tylko rozczarowanie
z wielkiej drogi parę ścieżek na skróty
a z solidarności talerz zupy i zatruta pamięć
czy nie trafią gdzieś na półkę
te postulaty, gdy przyjdzie naprawdę zasuwać
i ci, co zaufali, czy nie umkną nam w nurcie?
kurczę, co jeśli się uda?
[refren]
może los nam zanuci
to, co zwykle nuci w tych przypadkach z grubsza
i któregoś dnia wyjdzie, jak byliśmy głupi
jak marną matką bywa rewolucja
i przyjdzie jutro, czarne od gniewu
może pojutrze, zresztą, marna otucha
i mury urosną, jak u kaczmarskiego
w tej piosence, co jej nikt do końca nie dosłucha
może los nam zanuci
to, co zwykle nuci w tych przypadkach z grubsza
i któregoś dnia wyjdzie, jak byliśmy głupi
jak marną matką bywa rewolucja
i przyjdzie jutro, czarne od gniewu
może pojutrze, zresztą, marna otucha
i mury urosną, jak u kaczmarskiego
w tej piosence, co jej nikt do końca nie dosłucha
Random Lyrics
- ej clarks, gdee, & jby - pangarap lyrics
- perrywtv - hosanna lyrics
- colo de deus - respirar maria lyrics
- hades66 - r.i.p sombrapr lyrics
- star saint - meilė (intro) lyrics
- living scars - wide awake lyrics
- @onefive - ring donuts lyrics
- mike tramp - stay lyrics
- massimo venturiello & tosca - oh gastone, gastone, gaston lyrics
- mötley crüe - starry eyes (live, 11/19/82) lyrics