azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

łozo aka pitahaya – nasze życie, nasze sny lyrics

Loading...

[verse 1: łozo aka pitahaya]
większość ma mnie za typa co skrywa swe wnętrze
i odbija z towarzystwa gdy patrzą mu na ręce
mam serce z kamienia, tak ocenia mnie wielu
nie otwieram się przy wódce jak k-mple w burdelu
w skrócie, patrzę nieufnie bo ludzie lubią kłamać
nie stąpam po próchnie wczorajszego zaufanie
i nie spowiadam się z błędów nie szukam
współczucia, do konsekwencji drzwi sam pukam
w moich butach przejdziesz cały świat
ja nie z tych co ci powie, że najgorzej z was miał
nie! mogę znieść upokorzeń setki razy
taniec deszczu soli nie posoli mi twarzy
każdy może do głosu wplatać potok bluzg
mam twardy kręgosłup hartowany przez ból
i być może nie jestem cool, a już na pewno
żaden wzorzec ze mnie, ale przez życie pewnie

ref (x2)
idę dalej, mam na imię paweł, tak mi mów
w sercu noszę żar a nie lód, wszyscy tu
znany ból, problemów full ale chuj z tym
nasze życie, nasze sny

[verse 2: łozo aka pitahaya]
budziły mnie wczoraj, chciałem by pokochał mnie każdy
dziś śmieszy mnie obraz wymuszonej akceptacji
ludzie mają w naturze ciąć róże jak kwitną
okryłem się bluszczem by sam tworzyć przyszłość
nie duszę się mizdrząc z hipokryzją wewnętrznie
mam spokój, towarzystwo zerwało koneksje
i choć słyszę jak biczem strzelają mi za uchem
udaję, że nie słyszę i idę za białym krukiem
życie, w potylicę uderzało z partyzanta
rozszerzało mi źrenice bym widział z lotu ptaka
nie liczę, dni jak tydzień gdy nosiłem krzyż na barkach
najważniejsze być spoko jak ksiądz jakub bartczak
stawiali pod pręgierzem
nawarstwiałem świadomość przez poznawanie siebie
i wierze w siebie, a że wyżej mierzę codziennie
to w głównej mierze; los zależy odemnie

ref (x2)



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...