azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lubelska ulica - lubie to lyrics

Loading...

[zwrotka 1: pazo]
lubię to i powiem, że bez tego się nie widzę
pierdoli się w głowie jak pierdolnę kilka piwek
co mam zrobić zrobię, reprezentuję ulicę
w gronie ludzi ziomek, tak się toczy nasze życie
co łachudra powie, to ja spuszczam w kibel
słowo cenię sobie, ale tylko to prawdziwe
znowu siedzę kminie, myślałem że nie jebnę
pierdolony przekręt, niech zawija się ode mnie
pod dywan nie zamiatam, z kurwami jechać krótko
lubelska ulica, możesz nawijać to w kółko
lubię zajebać rapa, macha na dobitkę jebnę
co by się nie działo, przed kurwami nie klęknę
jestem tu, będę, nigdzie się nie zawijam
w życiu piękne są chwile, trzeba mieć co wspominać
jedno życie masz, jedną twarz, honor jeden
w gronie ludzi wychowani, napierdala rap podziemie

[refren: lu] x2
lubię się najebać, w dobrym gronie nie odmawiam
w g l w, nowe rymy każdy składa
to do ciebie trafia, spontan pisany nocą
z zamkniętego kręgu wersy się po blokach niosą

[zwrotka 2: marcel]
lubię to, se piszę, nagrywam, potem jaram
wspólnie z koleżkami lecą rapy od nas dla was
minęło parę latek, my jesteśmy tutaj dalej
choć w niepełnym składzie, to i tak dajemy radę
lubię jak jest wena, w kółko nakurwiane bity
szczerze rymy z serca, tak jak my to tu widzimy
lubię dobry klimat, spotkanie jakich mało
wrócił pazo wariat i lecimy z bitem bandą
lubię zimne piwo, do tego worek ziółka
siadam, piszę zwrotkę, tak jak wszyscy w gronie tutaj
nie pasi, to nie słucha, z lublina z bloku nuta
nagrana na spontanie z podziemia od nas tutaj
przerwa jest na bucha, bit dalej sobie hula
lubię, gra muzyka, robię swoje rap z podwórka
w gronie ludzi wychowany, nie ma miejsca na wyłamy
zapierdala czas, my dalej się trzymamy
[refren: lu] x2
lubię się najebać, w dobrym gronie nie odmawiam
w g l w, nowe rymy każdy składa
to do ciebie trafia, spontan pisany nocą
z zamkniętego kręgu wersy się po blokach niosą

[zwrotka 3: jabko]
lubię to koleżko, słyszę bit, składam rymy
po swojemu z wariatami na kwadracie se tworzymy
pięknie pachnące dymy, lubię to zajaram
chuj cię to obchodzi, społeczniaku wypierdalaj
lubię to, więcej powiem, szczerze kurwa kocham
niepowtarzalny klimat na lubelskich blokach
tu od dziecka stąpam mam to we krwi ziomek
dumny z pochodzenia, nigdy nie zapomnę
uśmiechnięta j+pa, brachol wrócił w końcu
słonko świeci, piękny dzień, kochana ma u boku
czego więcej chcieć, życie nie takie złe
w naszych rękach wszystko, jak pościelisz wyśpisz się
co tak kminisz ziomek, wolny jesteś, zaraz będę
kontakt jest dwa+cztery nie jak coś potrzebne
lubię to, za tym będę by tutaj się jednoczyć
za plecami gadasz, powiedz kurwo prosto w oczy

[refren: lu] x2
lubię się najebać, w dobrym gronie nie odmawiam
w g l w, nowe rymy każdy składa
to do ciebie trafia, spontan pisany nocą
z zamkniętego kręgu wersy się po blokach niosą
[zwrotka 4: grzecho]
budzę się po zgonie, rano wstaje, ciężka bania
w garnuchu jest polane, na lekarstwo nie odmawiam
co się działo wczoraj dokładnie nie pamiętam
melanż kurwa znowu, i tak w koło, myślę przestań
nie da się tak przestać, gdy okazja znów się zdarza
znowu coś napiszę bo na rapy leci faza
nie ma nawet grosza, brakuje na browara
wszyscy coś szukają, się znalazło, jest gitara
lecim se do sklepu, lamusy palą frana
miasto akademii, jak nie lublin, chora bania
jeden po j+pońsku, drugi coś kurwa po ruskim
ciapak głuszy polkę, ostra faza, weź to rozkmiń
nie wiem o co chodzi, wracamy już ze sklepu
idziemy se do chaty gdzie spokojnie jest, bez stresu
pały wszędzie się po drodze pałętają
ostatnio trochę lipa, nie chcę trafić, niech szukają



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...