azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lubin - way up lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
2011 tak zaczyna się film
w mieście gdy prędzej zarobisz w ryj niż zarobisz kwit
lokalni g’s już wtedy kładli ten rym
gdy zobaczyłem jak rapują + zakochałem się w tym
chciałem być tak jak oni, mieć styl tak jak oni
gdy widziałem ich w mieście mówiłem: ,,ty, to są oni’’
raperzy, bandyci + muzyczny lot
to była kultura ulicy + hermetyczny krąg
bitwa freestyle, w klubie gdzie często płonął giecik
chciałem być jak każdy kolo i na mikrofonie świecić
najpierw było ,,eej, tu mogą nawijać dzieci?’’
potem coś w stylu: ,,d+mn, młody dobrze leci”
młody lubin to ten bystry skurwysyn
po pierwszym dźwięku bitu czułem ,,i’ll be on the mission”
nie było kasy na studio + kombinowałem cały czas
w bani utworzyłem plan i tak sprzedawałem grass (way up!)

[refren]
gramy o złoto, platynę, diamenty + taki jest plan
i wyjebane mam ile to zajmie lat + młody lubin way up
ciągle na drodze do swojej legendy + taki jest plan
i jeszcze nie wiem ile mi to zajmie lat

[zwrotka 2]
zdobyłem siano, zbudowałem studio w moim domu
wtedy na chatę wpadało mi dużo moich ziomów
wziąłem najlepszych z nich i utworzyliśmy skład
tyber, lubin, jahon, hag + zaczęliśmy sporo grać
wszędzie gdzie dział się rap w mieście tam byłem ja
po pewnym czasie sporo imprez tworzyłem sam
spotykaliśmy się w parku albo na blachy
i każdy dawał wolne rymy wtedy tak jak potrafi
policja wpadała częściej niż dobre free
mandaty sypały się gęsto + nicola police
byliśmy znani na mieście + ale być znanym w tym mieście
to być skazanym na 2000 wyświetleń
2015 sobie piszę maturę
i wiem że chcę robić rap, czytać literaturę
spakowałem walizkę i stworzyłem plan
i tak, nie znając nikogo sam przywitałem gdańsk (way up!)
[refren]
gramy o złoto, platynę, diamenty + taki jest plan
i wyjebane mam ile to zajmie lat + młody lubin way up
ciągle na drodze do swojej legendy + taki jest plan
i jeszcze nie wiem ile mi to zajmie lat

[zwrotka 3]
miałem wynajęte mieszkanie + pare subów na k+n+le
i w głowie jedną myśl + znaleźć rozwiązanie
rzuciłem studia i ciągle robiłem rap
freestyle 24h, byku wszędzie gdzie się da
jeździłem na bitwy, żeby kojarzyli ksywę
schowałem sumienie + musiałem być prymitywem
wtedy bujałem się z bambem, on poznał mohera
moher wkręcił mnie do [?] i zaczęło się kręcić teraz
melanże na boisku + ucieczki przed psami
sporo integracji w mieście z wariatami
lizak mi pokazał co to morenowy sznyt
i jak się wyprowadza prawy sierpowy na pysk
nagrałem letni hit, wyświetleń były tysiące
przez rap wtedy prawie zostałem ojcem
zaczęło się zmieniać, zaczęli doceniać
nagle obcy ludzie w mieście + mówią do mnie: ,,siema”
szalone lata, wtedy pośród tych melanży
zaczęli się odzywać różni ludzie z branży
byłem kurwa w szoku gdy napisał do mnie mata
i sbm na starter zaczęło mnie zapraszać
yeah, resztę w sumie już znasz
umrę młodo z jodą, paluch docenił vibe
ja, wciąż jestem gościem który ma plan
wciąż freestyle na ośce, bo to kurwa jest rap
wciąż jestem tym gościem, który tu pnie się do góry
gdy wokół rury, szczury, wichury wieją na twarz
wciąż jestem tym gościem, co patrzy z góry na świat
i nie chce być jak wszyscy, prędzej woli być sam (way up!)



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...