azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lubin x bokser - 2k19 lyrics

Loading...

[tekst piosenki “2k19”]

[refren: lubin, bokser]
listopadowy wieczór, cofa mój czas
sp+ceruję ulicami, niewykorzystanych szans
sobie coś udowodnić, muszę jeszcze raz
wracam do miejsc w których wiatr wiał prosto w twarz
listopadowy wieczór, cofa mi czas
sp+ceruję ulicami, niewykorzystanych szans
sobie coś udowodnić, muszę jeszcze raz
wracam do miejsc w których wiatr wiał prosto w twarz

[zwrotka 1: lubin]
znów spłukany, bez biletu
przez gdańsk, śmiga mój tramwaj
kanar ląduje na glebie, bo pierdole jego mandat
wkurwiony lecę do roboty, której nienawidzę
coś z tyłu głowy mówi mi: lubin musisz być wyżej (ahh)
po pracy pompuje biceps
sprawdzam dm, tamta laska wysyła mi cyce (yeah)
wieczorem będzie krzyczeć, gdy już będzie późno
miałem zmienić świat, a zmieniam tylko mięso w łóżku (yeah)
od blanta znów mnie suszy, niebo jest puste i coś kołata w mojej duszy
myśli mam sm+tne, czuje pierdoloną pustkę
już chce żeby sobie poszła, więc zamawiam jej taksówkę
patrzę w sufit, wdychając samotność
może przejdzie tędy bóg i zapuka w moje okno (ahh)
2 0 1 9 co to ma być, przez pół roku wciąż przyjmuję tylko ciosy na pysk (gość)
[bridge: lubin]
zbyt wiele lat które wciąż upadają na twarz
teraz jest obok mój brat i razem kruszymy hasz
wspominamy te dni, kiedy byliśmy nad miastem
mmm… jak w dwa dziewiętnaście

[refren: lubin, bokser]
listopadowy wieczór, cofa mój czas
sp+ceruję ulicami, niewykorzystanych szans
sobie coś udowodnić, muszę jeszcze raz
wracam do miejsc w których wiatr wiał prosto w twarz
listopadowy wieczór, cofa mi czas
sp+ceruję ulicami, niewykorzystanych szans
sobie coś udowodnić, muszę jeszcze raz
wracam do miejsc w których wiatr wiał prosto w twarz

[zwrotka 2: bokser]
koledzy warci parę stów, nie ma ich obok mnie
telefony milkną kiedy w obie strony łączy
on dla mnie był jak brat, no cóż zwykle się tak kończy
wybrał se moment dobry żeby wyczyścić mnie z forsy
jakim kosztem? było źle, miało być dobrze
wiszą forsę? mój wielki sen za horyzontem
kiedy odłożę sto koła to kupię sobie portfel
miałem tylko te marzenia, że wreszcie coś osiągnę
[bridge: bokser]
słyszałem szepty zza ucha i nie mówiły mądrze
ja przez to się zagłębiam w tarapaty ciągle
znów mamy listopad, znowu marznę niosąc torbę

[refren: lubin, bokser]
listopadowy wieczór, cofa mój czas
sp+ceruję ulicami, niewykorzystanych szans
sobie coś udowodnić, muszę jeszcze raz
wracam do miejsc w których wiatr wiał prosto w twarz
listopadowy wieczór, cofa mi czas
sp+ceruję ulicami, niewykorzystanych szans
sobie coś udowodnić, muszę jeszcze raz
wracam do miejsc w których wiatr wiał prosto w twarz



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...