azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lukasyno - błądząc lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
chciałbyś pojąć tajemnicę gorejącego krzewu?
wsłuchaj się w swe serce, nie oglądaj na kolegów
o przyszłości może zdecydować mały szczegół
gdzie świat zasad, reguł? wszyscy pędzą dziś na biegu
zawsze starałem się być fair wobec braci
fair wobec świata, fair wobec swych słuchaczy
ale nie mam tyle sił, by zawrócić bieg rzeki
pseudo postęp, to, w co wierzę chcą oszpecić
śmieci, śnięte ryby płyną z prądem
tak wygodniej, myślisz samodzielnie? – wątpię
media chcą zaszczepić w nas islam-f-bię
francja, belgia, dania – to nie mój problem
kto sieje wiatr, ten zbiera burze, laicka myśl
podeptać świętość, wszystko zburzyć
ich wolność kończy się na palestyńskim murze
nazwą cię antysemitą, gdy głośno o tym mówisz
mówię “stop” cenzurze ale mówię też “nie” lewackiej karykaturze
szukam prawdy w naturze, w oczach drugiego człowieka
nie w figurze, w słowach jedynego boga, któremu służę
zrozumienie – most, który wiedzie w obie strony
prawda – cienie między światłym, a oświetlonym
co ma znaczenie? na co świecą reflektory?
dno, myśl samodzielnie, nie myśl jak oni

[refren x2]
(chcę biec!) chcesz biec? a nie umiesz chodzić
chcesz latać? nie dasz rady, wznieś się ponad bloki
fale niosą na głębokie wody
nie wiesz dokąd wiodą drogi, błądzisz od narodzin

[zwrotka 2]
politycy są jak kukły, wsi trzyma sznurki
w kit afery, pokazowy teatr starych k-mpli
twój nic niewarty głos tonie na dnie urny
system dyma cię na każdym kroku, chociaż jesteś czujny
straszą wojną, sami pchają nas do wojny
wujek sam stoi u bram, rzuci swoje bomby
bądź spokojny, wkleją nam amerykańskie czołgi
gdzie pojawia się zostawia pejzaż, jak po przejściu trąby
mówię kto mi bratem, mówią kto mi wrogiem
nienawiści nie mam w sobie, żyję w zgodzie z bogiem
ja człowiek zrobię, co mi powie
ale nie odbiorę życia niewinnej osobie
światem rządzą korporacje, banki i układy
swoich dążeń do wolności nie pozwolę sobie zdławić
w swej godności imponują ludzie prawi
co za honor polski, bez obawy potrafili zabić
nie szukam zwady, chciałbym mój kraj naprawić
w oku swym ma wbitą drzazgę, by ją wyjąć jest za słaby
moralny paraliż depcze chęci – co poradzić?
korupcja, destrukcja – na każdym szczeblu władzy
chcesz z tym walczyć, czy nauczysz się w tym bagnie pływać?
wielu się zarzeka ale potem różnie bywa
trafią między wrony, kraczą tak, jak one
rzygam farmazonem, idę w swoją stronę – wybacz!

[refren x2]
(chcę biec!) chcesz biec? a nie umiesz chodzić
chcesz latać? nie dasz rady, wznieś się ponad bloki
fale niosą na głębokie wody
nie wiesz dokąd wiodą drogi, błądzisz od narodzin



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...